poniedziałek, 17 marca 2014

Dzień 51

Dzisiejszy dzień był dla mnie wielką niewiadomą. Z jednej strony miałem wielką ochotę ćwiczyć ale z każdą minutą zbliżającą się do godziny 0. Masakra.

Postanowiłem jednak rozpocząć swój dzisiejszy trening i jak to ostatnio miało miejsce raczej idę w ilość zestawów :) może nie jakichś mega ciężkich ale bardzo wymagających. Trochę zaczęły mnie nudzić długie zestawy i jakoś nie mogę się zmusić do ich wykonywania :( wolę krótsze ale więcej :)

Na początek Metis, jedyny zestaw z burpee, do którego na obecną chwilę potrafię się zmusić :) później Poseidon, klata i beceps też są ważne :) później Ares lekkie cardio :) po tych trzech zestawach miałem ochotę przestać ale naszła mnie ochota na burpee frog, tak naszła mnie ochota :p aż sam nie mogę uwierzyć, że wziąłem się za Kentaurosa :) później postanowiłem jeszcze zrobić Poseidona i Aresa :) dzień bardzo udany, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze powtórzyć taki dzień :)

Poniżej zestawienie dzisiejszych wyników:

Zestaw: Metis - 04:44*
Zestaw: Poseidon - 03:28*
Zestaw: Ares - 06:44*
Zestaw: Kentauros - 28:51*
Zestaw: Poseidon - 03:45*
Zestaw: Ares - 06:45*


W końcu udało mi się oderwać plecy od ziemi przy Jackknifes w Aresie :) delikatnie bo delikatnie ale zawsze to większe napięcie mięśni :)

6 komentarzy:

  1. Nie wierzę. Czytam i nie wierzę :))) To jakaś godzina treningu. Masakra ;) Mega trening, no i czsy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 54 minuty wykonywania ćwiczeń dokładnie :p ale masz rację godzina to dobry pomysł :)

      Usuń
  2. Wszystko robisz na siłowni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał, ćwiczę tylko w domu :) biegam między pokojami :p a reszta w salonie :)

      Usuń
    2. Czyli masz zamontowany drążek w domu?
      Jak ty robisz te 40metrów sprintem po mieszkaniu ?:D

      Usuń
    3. Mam drążek zamontowany :) praktycznie od samego początku :) Jeżeli chodzi o bieganie to raczej jest trocht :) mam odcinek 10ciu metrów między salonem i sypialnią przez przedpokój :)

      Usuń