sobota, 14 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 63 - Podsumowanie "C&S Week 9"

Dieta na dziś:

Śniadanie: Koktajl zielony (428 kcal)
Przekąska: Surówka z czerwonej kapusty (87 kcal)
Obiad: Makaron w sosie jogurtowym z brokułami i marchewką (704 kcal)
Przekąska: Banan 200g (190 kcal)
Kolacja: Łosoś grilowany z brązowym ryżem i rukolą (396 kcal)

Trening: Ares
Czas: 06:59*

Trening: Jump MAX
Czas: 160* / 300sek.

Trening: Situp MAX
Czas: 100* / 300sek.

Trening: Poseidon
Czas: 04:26

Samopoczucie przed treningiem: dziś do południa w szkole, później leniwie na kanapir.... Trochę czasu przy PS3. Po graniu trochę się rozleniwiłem i nie chciało mi się ćwiczyć ale w końcu zabrałem się w sobie :)

Samopoczucie podczas treningu: na pierwszy ogień idzie Ares, całkiem dobrze było przez wszystkie serie, praktycznie wcale nie potrzebowałem przerw między seriami a czas i tak gorszy od PB o 30 sek. :(
Trochę podłamany wynikiem aresa, w którym naprawdę się starałem musiałem zrobić jumps max :( ćwiczenie, które wyciska ze mnie resztki sił :( ale jakoś się udało, jakby moje nogi miały coraz więcej siły :) następnie zabrałem się za situps. Ciężko je robić z pasem neopronowym na brzuchu ale idzie mi to coraz lepiej :) niestety nie potrafiłem już z siebie wykrzesać więcej siły na końcu i nie pobiłem PB. Na koniec jeszcze sesja z Poseidon'em :( po dwóch seriach moje ręce prawie odmówiły mi posłuszeństwa :( Moim celem było dziś pobicie swojego PB i pobicie czasu Michała :) no ale niestety.... Nie mogę powiedzieć, że mi się to udało ponieważ dwie ostatnie serie były wykonane z modyfikowanymi pullups więc cel nieatety nie został osiągnięty :(

Samopoczucie po treningu: generalnie trening można zaliczyć do udanych. Udało się ustanowić nowe PB, niektóre cele nie zostały zrealizowane ale nic straconego :) dzień zakończony pozytywnie :)

Podsumowanie tygodnia 14/9: 
Tydzień całkiem miły i przyjemny, miałem go skończyć wczoraj no ale trochę koncepcja mi sie rozjechała :( no cóż zakończyłem go dzisiaj :) najbardziej podobały mi się dni z krótkimi zestawami. Nie są nudne i można w miarę szybko zakończyć trening, dołożyć jakieś maxy :) same zalety :) 
Zostało mi jeszcze sześć tygodni i zakończę przygodę z planem cardio & strenght, kurde ale ten czas leci :) 

Waga:  102 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed freeletics

po tygodniu 10/5

Tydzień 14/9




piątek, 13 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 62

Dieta na dziś:
Dziś niestety brak rozpiski z dietą. Pewnie i tak ciężko byłoby zrobić cokolwiek. Pobudka w hotelu, południe w samochodzie. Starałem się wybierać posiłki w miarę rozsądne tak by nie przesadzić. 

Trening: Hades
Czas: 26:23*

Trening: Situp Max
Czas:  102* / 300sek.

Trening: Pushups Max
Czas:  54* / 100sek.

Trening: Leg Lever Max
Czas:  126* / 300sek.

Samopoczucie przed treningiem: Samopoczucie dziś bardzk dobre, humor dopisuje :) pewnie to dlatego, że wczoraj trochę się "zresetowałem" z kolegaminz pracy i dziś rano można powiedzieć, że wstałem z "pustą" głową. Cały dzień w rozjazdach i można by pomyśleć, że będzie to męczące ale ku mojemu zdziwieniu nie odczuwam jakichś skutków wczorajszego imprezowania :)

Samopoczucie podczas treningu: Hades... Spotykamy się drugi raz w tym tygodniu. Wyzwanie zostało rzucone i po pierwszej serii myślałem, że moje zwycięstwo będzie w dniu dzisiejszym miażdżące. Druga runda jednak dla mojego przeciwnika, nie doceniałem go lub, co bardziej prawdopodobne, byłem bardzo pewny siebie... W trzecim starciu rozgrywka była wyrównana, cios za cios. Rzutem na taśmę wygrałem. Po raz kolejny ale coś czuję, że Hades jeszcze nie powiedział ostatecznego słowa.

Po wykonaniu zestawu dnia postanowiłem odpokutować wczorajszy wieczór i zrobiłem situps (wyrównałem PB), Pushups (zabrakło 3 powtórzeń do PB), Leg Lever (ustanowiłem nowy PB o 11 powtórzeń lepszy od poprzedniego)

Samopoczucie po treningu: jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej formy :) mimo "dnia luzu" udało mi się zmotywować do ćwiczeń i nawet byłem w stanie "za karę" zrobić kilka dodatkowych zestawów :) jestem zadowolony z siebie a moja motywacja znowu jest na bardzo wysokim poziomie :)

czwartek, 12 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 61

Dieta na dziś:

ŚniadanieKefir z nasionami i suszonymi owocami (386 kcal)
PrzekąskaBułka z kurczakiem i sosem czosnkowym (192 kcal)
ObiadTortilla z serem, warzywami i sosem czosnkowym (545 kcal)
PrzekąskaŚliwki suszone bez pestek 120g (320 kcal)
KolacjaKanapki z jajkiem i kiełkami rzodkiewki (336 kcal)


Dzisiaj dzień przerwy :) ogólnie mam dziś dzień pijaństwa z moimi kolegami z "byłego" regionu :( trochę semtymentalne spotkanie no ale cóż zrobić. Dziś nie jestem w stanke nic zrobić no ale i tak zaplanowany był dzień przerwy więc jest chyba ok. Raz na ruski rok można się napić, jeszcze przy takiej okazji.... 

środa, 11 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 60

Dieta na dziś:


Trening: Ares
Czas: 07:29

Trening: Jump MAX
Czas: 135* / 300sek

Trening: Ares
Czas: 06:35

Trening: Jump MAX
Czas: 155* / 300sek

Trening: Leg Lever MAX
Czas: 115* / 300sek

Trening: Pushups MAX
Czas: 45* / 100sek.

Samopoczucie przed treningiem: cały dzień czułem sie bardzo dobrze, pomogłem trochę żonie w sprzątaniu przed świętami ale to niewielka pomoc :p ogóle nastawienie do treningów wraca na najwyższy poziom i jestem z tego bardzo zadowolony :) dziś czeka mnie dosyć intensywny zestaw Cardio. Ares x2, Jumps x2.

Samopoczucie podczas treningu: na piereszy ogień idzie ares, ogólnie niema tragedii ale w dalszym ciągu nie potrafię oderwać pleców od ziemi przy jackknifes :( zmęczenia nie było aż tak dużo to i przerwy też nie były po 60 sek. Wydają mi się one bezsensowne... Podczas pierwysz jumps odczuwałem olbrzymie zmęczenie ale i tak udało mi się zrobić 135 powtórzeń, bardzo fajnie. Podbudowany sukcesem postanowiłem nie odpoczywać i zrobiłem kolejnego Aresa. Tym razem trzy pierwsze serie bez przerw a później już musiałem odpoczywać ale nie po 60 sek. Na koniec zrobiłem jeszcze drugi raz jumps max i ku mojemu zdziwieniu zmęczenie było mniejsze niż przy pierwszym podejściu, znowu poprawiłem PB. 

Samopoczucie po treningu: bardzo zadowolony z podstawowego zestawu przewidzianego na dzisiaj. 4 x PB!!!! dlatego też postanowiłem zrobić dodatkowo dawno zapomniane Leg Lever MAX i również byłem bardzo zdziwiony ponieważ pobiłem swój PB no i na koniec postanowiłem się jeszcze dobić pushups ale tu już gorzej...

Podsumowując dzisiejszy dzień można powiedzieć, że jest jednym z najlepszych jak do tej pory :) bardzo intensywny ale i budujący wolę walki i siłę przetrwania :) zauważam, że im więcej ćwiczeń krótkich w ciągu jednego dnia tym lepiej się z tym czuję, trochę nudzą mnie ćwiczenia trwające dosyć długo, co nie oznacza, że się do nich nie przykładam. Poprostu lubię często słyszeć oklaski i gwizdy aplikacji freeletics :) 




wtorek, 10 grudnia 2013

10.12.2013 - Cardio&Strenght D59

Dieta na dziś:


Trening: Hades
Czas: 27:03*

Trening: Situp MAX
Czas: 102* / 300sek

Trening: Pushups MAX
Czas: 55* / 100sek.

Samopoczucie przed treningiem: cały dzień myślałem o dzisiejszym treningu, o tym, że muszę zrobić wczorajszego Hadesa i dzisiejsze zestawy, dopiero moja żona uświadomiła mnie, że przecież dziś dopiero wtorek i jeszcze zdążę do końca tygodnia wykonać wszystkie zestawy :)

Samopoczucie podczas treningu: Hades, jak sie okazuje wcale nie taki zły jak ostatnio :) największą trudność sprawiało mi podciąganie oczywiście ale jakoś dałem rade :) przy drugiej serii było już trochę gorzej z burpee ale przypomniałem sobie o odpowiednim rozłożeniu sił podczas tego ćwiczenia i zacząłem robić 25 powtórzeń na raz :) dzięki temu poprawiłem swój wynik o 6 minut :)  cieszę się bardzo :) po Hadesie, który trwał 27 minut postanowiłem wrócić (po namowach żony) do starych nawyków i zrobić situps & pushups :) nie był to wcale głupi pomysł bo w situps pobiłem swój PB a w pushups zabrakło mi jedynie dwóch powtórzeń do PB :)

Samopoczucie po treningu: bardzo dobrze się czuje :) muszę jednak wziąść się za siebie i wrócić do odppwoednich treningów czyli właśnie nie mogę sobie odpuścić żadnego dnia zaplanowanego no i w końcu muszę znowu dodawać kolejne maxy. Przecież to już 9 tydzień więc nie ma osiągania. Muszę powoli wzniecić w sobie jeszcze większą motywację :)

Zdjęcie znalezione w sieci :) muszę przyznać, że obrazek poniżej przedstawiamy w 100% moje odczucia względem tego jakże wspaniałego ćwiczenia :) 


poniedziałek, 9 grudnia 2013

09.12.2013 - Cardio&Strenght D58

Dieta na dziś:

Śniadanie: Koktajl zielony (428 kcal)
Przekąska: Surówka z czerwonej kapusty (87 kcal)
Obiad: Makaron w sosie jogurtowym z brokułami i marchewką (704 kcal)
Przekąska: Banan 200g (190 kcal)
Kolacja: Łosoś grilowany z brązowym ryżem i rukolą (396 kcal)

Dziś muszę odpocząć :( niestety ale źle się czuję :( jutro będę musiał zrobić dwa dni no ale cóż tak to już bywa niestety :(

niedziela, 8 grudnia 2013

08.12.2013 - Cardio&Strenght D57 - Plan "C&S Week 9"

Dieta na dziś:


Trening: Uranos
Czas: 42:54*

Samopoczucie przed treningiem:
Dziś mam do zrobienia zaległy trening z tego tygodnia, Uranos :( ciężki trening z którym ostatnio włączyłem 53 minuty. Z racji tego, że jest niedziela to mógłbym się wyspać ale w tym tygodniu już dość dużo spałem a siłownia jest otwarta do 14 trening wykonam w godzinach porannych :) 

Samopoczucie podczas treningu:
Ok 9:15 już przebrany na siłowni ludzi garstka :) w pomieszczeniu z bieżniami nikogo :) fajnie  bo to tu będę walczył z Uranosem :) zacząłem delikatnie, 500m spacerku na rozgrzewkę a później zacząłem biec, 2 km przeleciały w miarę szybko i o dziwo nie czułem bólu łydek tak jak ostatnio :) burpees - w miarę nawet 2 x 25 powtórzeń i stanąłem przed największym wyzwaniem, pullups - nie chciałem za bardzo się forsować przecież jeszcze trochę przede mną delikatnie zrobiłem 3 x 10 powtórzeń i 4 x 5, ale ból był już odczuwalny :( Climbers 50 powtórzeń bez przerwy i mogłem przejść do pushups - 3 x 15 + 5 powtórzeń, myślałem, że będzie trochę lepiej ale chyba po pullups ręce już nie miały siły :( jumps z lekkim progresem 3 x 30 + 10 powtórzeń i było już po wszystkim :) jak to ładnie brzmi... 

Samopoczucie po treningu: dziś jestem bardzo zadowolony, dochodzę do wniosku, że poranek jest dobry do ćwiczeń chyba, że to tylko i wyłącznie kwestia nastawienia? Miejmy nadzieję :) cieszę się bo po kilku dniach załamania, motywacja wraca do wysokiego poziomu a PB poprawiony o 10 minut jeszcze bardziej ją buduje :) mam nadzieje, że jak opuchlizna zejdzie i zniknie dyskomfort, który odczuwam poprawa będzie jeszcze bardziej widoczna :)


Przede mną kolejny tydzień, 9 czyli zostało już tylko 7 tygodni przygody z Freeletics Cardio&Strenght Guide :) kurde kto by pomyślał, że wytrzymam tyle czasu :) super :) już nie mogę się doczekać końca i wzięcia się za kolejny zestaw :) 

poniżej rozpiska:

09.12.2013 - Hades
10.12.2013 - Ares & Jump Max & Ares & Jump Max
11.12.2013 - Hades
12.12.2013 - przerwa
13.12.2013 - Ares & Jump Max & Situp Max & Poseidon
14.12.2013 - przerwa
15.12.2013 - przerwa