Teoretycznie ostatni dzień 7 tygodnia. Biorąc pod uwagę, że od środy nie zrobiłem żadnego ćwiczenia można by pomyśleć, że już nic z tego w tym tygodniu. Dziś na dodatek cały dzień na uczelni :( masakra. Plan jest taki by zrobić jak największą liczbę zestawów. Może taka strategia pozwoli mi nadrobić stracony czas. Co będę dziś robić? Generalnie sam jeszcze niewiem. Nie czuje się na siłach by zrobić jakiś poważny zestaw.
Doszedłem do wniosku, że dziś będę ćwiczyć tyle czasu ile Ewa :) czyli jakieś 45-50 minut :) wiąże się to z dużą ilością zestawów :)
Motywacja jest na wysokim poziomie dlatego mogę zaczynać ćwiczyć.
Na początek, na rozgrzewkę Metis. Dawno nie robiłem tego zestawu i byłem ciekaw jak będę się czuł po tak krótkim ale intensywnym zestawie? Pierwsza seria względnie szybko, druga? Trochę już gorzej, burpee na raty, climbers na raz, jumps na raz i musiałem chwile odpocząć, przed rozpoczęciem trzeciej serii, potem już nie było tak kolorowo :( czas nie najlepszy ale dziś nie o to chodziło.
Poseidon - generalnie nie ma co opisywać, może jedynie to, że dziś z podciąganiem trochę gorzej ale dalej z * :) z każdym kolejnym podejściem jeszcze bardziej lubię ten zestaw :)
Ares - tego zestawu dawno już nie robiłem ale to raczej z powodu niechęci do jackknifes ponieważ nie mogę w dalszym ciągu oderwać się od podłogi :( jakaś masakra :( ile to może jeszcze zająć?
Po Aresie stwierdziłem, że muszę zabrać się za jakieś masy i po kolei zrobiłem - Squat, Pullup, Situp, Pushup, Jackknifes. Nie będę się tu nad nimi rozpisywać ale jestem zadowolony :)
Na koniec postanowiłem jeszcze wycisnąć resztki sił z moich ramion i klatki :) Poseidon - sekunda lepiej niż na początku :)
Dzisiejsze wyniki:
Zestaw: Metis - 05:44*
Zestaw: Poseidon - 03:50*
Zestaw: Ares - 07:27
Zestaw: Squat Max - 330* /300sek.
Zestaw: Pullup Max - 29* /100sek.
Zestaw: Situp Max - 120* /300sek.
Zestaw: Pushup Max - 48* /100sek.
Zestaw: Jackknifes Max - 74 /100sek.
Zestaw: Poseidon - 03:49*
Dzisiejszy dzień zaliczam do mega udanych, zdaje sobie sprawę z tego, że taką ilością zestawów nie nadrobie straconego czasu ale może trochę jednak będzie bliżej do celu :) ogólnie czuje się mega dobrze po takiej ilości zestawów i jest dobrze :) może jutro tez będę miał siłę by zrobić podobną liczbę zestawów :) byłoby miło....
Podsumowanie ostatniego tygodnia:
Waga: 102kg
Zdjęcia z początku i ostatniego tygodnia: