Muszę trochę nadrobić stracony w zeszłym tygodniu czas, postanowiłem zrobić dziś dwie sesje treningowe :) w sumie z racji tego, że są święta też powinienem więcej ćwiczyć :p
Freeletics
Dawno nie ćwiczyłem rano więc miałem lekkie obawy jak to będzie, czy dam radę i czy mój organizm wytrzyma? Po śniadaniu odczekałem godzinę i zacząłem ćwiczyć.
Na pierwszy ogień Metis, tak by się dostatecznie rozgrzać ale i już na początku porządnie zmęczyć :) Później Pushups i Jackknifes a na koniec tej sesji dawno nie wykonywane dwa zestawy, Ares i Poseidon. Dawno się nie podciagałem i muszę przyznać, że lekkie rozczarowanie jest :( o ile przy Aresoe wszystko było w porządku, tak przy Poseidonie ręce kilka razy odmawiały mi posłuszeństwa i czujem olbrzymi dyskomfort w bicepsach, masakra jakby krew odpływała z nich i nie chciała tam wrócić :(
Po obiedzie i ciastka, ogólnie kilku godzinach dyspenzy wróciłem do domu i postanowiłem zrobić druga sesje ćwiczeń. Padło na Aphrodite jako, że mam olbrzymi sentyment do tego zestawu, jak chyba każdy :p
Było ciężko, zwłaszcza przy situpach w pierwszej serii :( przy drugiej przestałem myśleć o zejściu poniżej 20 minut a przy trzeciej o PB (21:18), jeden wielki dramat, lało się ze mnie jak z wiadra :( ale jakoś wytrzymałem i się nie poddałem a to jest w tym wszystkim najważniejsze. Determinacja i upór w dążeniu do celu :)
Wyniki dzisiejszej sesji:
Zestaw: Metis - 04:27*
Zestaw: Pushup MAX - 67*/100sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 70*/100sek
Zestaw: Ares - 05:45*
Zestaw: Poseidon - 02:48*
Zestaw: Aphrodite - 21:04*
Focus T25
Dziś do wykonania zestaw o nazwie Total Body Circuit. Ogólnie bardzo fajny zestaw ale strasznie dużo w nim pozycji Plank i to mi niestety przeszkadza :( nie jestem jeszcze na tyle silny by wytrzymać wszystkie pompki i ich modyfikacje, strasznie męczące są też przysiady w tym zestawie, no ale po to on został stworzony :) nie ma co narzekać :) trzeba ćwiczyć.
Podczas wszystkich treningów spaliłem dzisiaj 1037 kcal :) więc w sumie mogę czuć się rozgrzeszony :p