wtorek, 31 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 80

Dieta na dziś:

ŚniadanieSałatka z szynką parmeńską, pomidorkami, cebulą, rukolą i sosem winegret (438 kcal)
PrzekąskaZimowa sałatka owocowa (223 kcal)
ObiadMakaron z jarzynami (623 kcal)
PrzekąskaJogurt naturalny 2% tłuszczu 300g (180 kcal)
KolacjaKolorowy dorsz z warzywami i ryżem brązowym (386 kcal)

Sylwester..... Ostatni dzień roku więc można by sobie dać luz? Jednak nie, wole poćwiczyć, tym bardziej, że na drugą sesję mam burpee Max i Metis :)

Burpee nawet szybko poszło i aż byłem zdziwiony, że udało mi się zrobić 59 powtórzeń w 5 minut :) ustanowiłem tym samym nowy rekord, zwiększając go o 9 burpee.

Później Metis - ćwiczenie, które potrafi nieźle wykończyć w czasie krótszym niż 10 minut. Nie lubię go bo od samego początku trzeba narzucić sobie szybkie tempo by myśleć o jakim kolwiek biciu PB :( jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że kończę a na stoperze jest sześć minut :) kolejny rekord i to lepszy od poprzedniego o minute i kilkanaście sekund, wow!! Można by pomyśleć, że moja kondycja jest coraz lepsza? Chyba tak!!

Po dwóch rekordach postanowiłem dorzucić kilka ćwiczeń, dokładnie trzy :) Leg Lever, Pushup, jackknifes. Tu już niestety nie udało mi się ustanowić nowych rekordów, ale się tym nie przyjmuje :) odczuwam duże zmęczenie mięśni :( to chyba przez ilość zestawów, które wykonuje. Poprostu nie będę nastawiał się na pobijanie rekordów tylko na prawidłowe wykonywanie ćwiczeń do końca 15 tygodnia :) Samopoczucie jest wprost proporcjonalne do ilości wykonywanych zestawów :)

Poniżej wyniki z ostatniego dnia w tym roku:

Zestaw: Burpee MAX - 59* /300sek
Zestaw: Metis - 06:03* 
Zestaw: Leg Lever MAX - 143*/ 300sek
Zestaw: Pushup MAX - 50* /100sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 55 /100sek

Życzę wszystkim dużo sukcesów w nadchodzącym roku :) oby każdy trening był przyjemniejszy od poprzedniego i oby nasze ciała zmieniały się dokładnie w taki sposób jaki byśmy tego oczekiwali :)

PAMIĘTAJCIE JESTEŚMY FREE ATHLETES!!!

WE NEVER QUIT!!! 

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 79

Dieta na dziś:

ŚniadanieJajecznica (575 kcal)
PrzekąskaPieczywo chrupkie z twarożkiem, łososiem i sałatką (265 kcal)
ObiadBułka z serem, wędliną, pomidorem, oliwkami i sałatą (697 kcal)
PrzekąskaMaślanka, 0,5% tłuszczu 420g (155 kcal)
KolacjaZupa z młodej kapusty z pomidorami i ryżem brązowym (343 kcal)

Pierwszy dzień dwunastego tygodnia i od razu z grubej rury, Aphrodite. Pełen nadzieii, że będzie "gruby" rekord przystąpiłem do zadania.

Pierwsze burpee w miarę szybko na dwa razy, przysiady to odpoczynek w aphrodite a situps ze względu na ranę w odcinku ledzwiowym to prawdziwa męczarnia :( ale cóż zrobić trzeba zacisnąć zęby i robić swoje.

Druga seria trochę gorzej :( przy trzeciej dostałem kolki :( niewiem czy to spowodowane tempem czy ogólnie zmęczeniem? Końcówka była już wykonana resztką sił :( ale jak się okazało nawet przy tak ogromnym zmęczeniu można pobić PB :) i z tego jestem bardzo zadowolony bo to prawie 9 minut :)

Postanowiłem odpuścić situp MAX i zrobiłem Pushup i leg lever Max ale już bez szaleństw, odczuwałem ogromne zmęczenie po aphrodite :( zestaw dalej bardzo męczący ale dający jak do tej pory największą satysfakcję z ćwiczeń :) przynajmniej mi :) może to ze względu na sentyment po pierwszych naszych spotkaniach?

Można by powiedzieć "stara miłość nie rdzewieje"  :p

Poniżej wyniki dzisiejszych zestawów :

Zestaw: Aphrodite - 28:33*
Zestaw: Pushup MAX - 51* /100sek 
Zestaw: Leg Lever MAX - 150* / 300sek 

niedziela, 29 grudnia 2013

Cardio & Strenght D78 - Plan "C&S Week 12"

Dieta na dziś:

KolacjaKanapki z jajkiem i kiełkami rzodkiewki (284 kcal)

Dziś odpoczywam.... jeden dzień w tygodniu odpoczynku się przyda :)

Poniżej plan na najbliższy tydzień:

30.12.2013 - Aphrodite
31.12.2013 - przerwa
01.01.2014 - Burpee MAX & Metis
02.01.2014 - Dione
03.01.2014 - Aphrodite
04.01.2014 - przerwa
05.01.2014 - przerwa


sobota, 28 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 77 - Podsumowanie "C&S Week 11"

Dieta na dziś:

ŚniadaniePłatki z jogurtem, bananem i słonecznikiem (391 kcal)
PrzekąskaKoktajl malinowo - pomidorowy (218 kcal)
ObiadSałata z kurczakiem i imbirem (727 kcal)
PrzekąskaNapój mleczny z truskawkami 230g (251 kcal)
KolacjaTuńczyk w oleju 100g, kukurydza konserwowa 170g, ogórek konserwowy 20g (368 kcal)


Podsumowanie tygodnia 16/11: 
Tydzień okazał się bardzo wymagający, m.in. ze względu na święta ale bardziej przez to, że cztery razy musiałem zrobić Hadesa :( ćwiczenie bardzo wymagające, piekielnie dające w kość :( tym bardziej jestem zadowolony z tego, że udało mi się zejść od 2 minuty z czasem :)

Zadowolony w tym tygodniu mogę być również z tego ile ćwiczeń dodatkowych udało mi się wykonać. Ćwiczyłem 6 dni w tym tygodniu a nawet udało mi się dwa razy w ciągu dnia ćwiczyć :) mam nadzieję, że  tak będzie w dalszym ciągu do zakończenia całego planu :) a do tego zostały cztery pełne tygodnie.

Waga w dalszym ciągu stoi w miejscu, zdążyłem się już przyzwyczaić... tyma bardziej, że centymetry spadają więc chyba nie mam się czym martwić?

Waga:  102 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed freeletics
po tygodniu 10 (5-ty płatny)
tydzień 11


Poniżej wyniki dzisiejszych zestawów:

Zestaw: Jackknifes MAX - 66 /100sek 
Zestaw: Pushup MAX - 65* /100sek 
Zestaw: Leg Lever MAX -  176* / 300sek
Zestaw: Squat MAX - 255* / 300sek

piątek, 27 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 76

Dieta na dziś:

ŚniadanieSałatka warzywna, Chleb zwykły (469 kcal)
PrzekąskaPomarańcza (220 kcal)
ObiadRyż z fasolą czerwoną (739 kcal)
PrzekąskaWinogrona 105g (72 kcal)
KolacjaSałatka z ryżem i pomarańczą (360 kcal)

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem zakupów :P jako, że zaczynają się wyprzedaże a moja garderoba musi zostać w 99.9% wymieniona postanowiliśmy z żoną poszaleć :P

Poranna sesja trwała prawie 4 godziny a popołudniowa prawie 3 :P daliśmy czadu... Pewnie i trochę kalorii spaliliśmy :)

Dzisiejszą sesje zacząłem ok godziny 19.30 i na pierwszy ogień poszedł Hades - czwarty (ostatni) raz w tym tygodniu, więc podświadomie chciałem zakończyć tydzień z PB... Po pierwszej serii byłem pełen optymizmu gdyż udało mi się ją wykonać prawie bez odpoczynku. Przy drugiej było już ciut gorzej i potrzebowałem odpoczywać lrzy seriach burpees :( nie jestem jeszcze w stanie zrobić wszystkich bez przerwy w jakimś rozsądnym czasie :( zaczynając trzecią serię widziałem, że czas jest jednak dobry i rekord może zostać pobity :) nacisnąłem i udało się, minuta lepiej niż wczoraj :)

Dodatkowo do zestawu dodałem jeszcze Situps ale niestety nie udało się zrobić PB. Pushups i leg levers niestety również bez PB, najważniejsze że wykonałem dodatkowe zestawy. Dziś tylko trzy ponieważ już odczuwam trudy tygodnia no i dzisiejsze situps i leg levers dało się we znaki mojemu brzuchowi, postanowiłem odpocząć.

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Hades - 22:27*
Zestaw: Situp MAX - 108* /300sek 
Zestaw: Pushup MAX - 62*/100sek 
Zestaw: Leg Lever MAX - 147* / 300sek 

czwartek, 26 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 75

Dieta na dziś:

ŚniadanieSałatka piękności (403 kcal)
PrzekąskaKoktajl marchwiowo-pomarańczowo-grejpfrutowy (262 kcal)
ObiadMakaron z jabłkami (598 kcal)
PrzekąskaJogurt fantasia z płatkami w czekoladzie 106g (160 kcal)
KolacjaZupa serowa (432 kcal)

Drugi dzień świąt i ostatni... Wczoraj po południu jakoś nie było czasu lub ochoty ćwiczyć (tak wiem to wymówki, ale co tam) przed południem ćwiczyłem, więc można dzień zaliczyć do udanych :)

Dziś do południa nie było za dużo czasu żeby poćwiczyć, późno wstałem, wcześnie wyjeżdżaliśmy no i nie było jak ćwiczyć.

Wieczór ok godziny 18.30 jestem już w domu no i pora wziąść się za Hadesa :) trzeci raz w tym tygodniu :) głowa pełna obaw jak to będzie, bo dziś trochę zjadłem ale z drugiej strony pamiętam wieczór wigilijny gdzie pobiłem wszystkie swoje rekordy!

Czas wziąść się w garść i zacząć ćwiczyć!! Na początek burpees i o dziwo poszło całkiem nieźle :) ogólnie pierwsza seria całkiem dobrze, przy drugiej trochę odpoczywałem ale zaczynając trzecią serię widziałem szansę na ppbicie PB więc trochę przyśpieszyłem no i się udało pobić rekord :)

Jako, że wczoraj wieczorem nie ćwiczyłem to dziś postanowiłem trochę nadrobić :) situps w miarę ok ale bez rekordu, zabrakło 1 powtórzenia, Pushups p dziwo dalej w dobrej formie :) 62 powtórzenia to dużo więcej od granicy, której nie mogłem przekroczyć kilka tygodni!!! Leg Lever znakomicie :) 9 powtórzeń więcej i nowy PB. Po tym ćwiczeniu odczuwałem delikatny ból w podbrzuszu ale szybko przeszło!!! Postanowiłem zrobić jeszcze jedno ćwiczenie na brzuch i padło na jackknifes, strasznie ciężko było wykonać to ćwiczenie po 166 leg leversach ale jakoś dałem radę!!
Wyniki dzisiejszego dnia:

Zestaw: Hades - 23:26*
Zestaw: Situp MAX - 116* /300sek 
Zestaw: Pushup MAX - 62* /100sek 
Zestaw: Leg Lever MAX - 166* / 300sek 
Zestaw: Jackknifes MAX - 42 /100sek


środa, 25 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 74

Dieta na dziś:


Trening: Squat MAX 
Czas: 231* /300sek. 

Trening: Jackknifes MAX 
Czas: 52* /100sek.

Samopoczucie przed treningiem: dziś pierwszy dzień świąt :) Samopoczucie po wczorajszym "szaleństwie" z zestawami jest bardzo dobre :) mam ochotę ćwiczyć :) to najważniejsze! Nie odczuwam zakwasów narazie i nic mnie nie boli :) mam nadzieję, że tak będzie w dalszym ciągu :)

Samopoczucie podczas treningu: nastawienie do treningu mam bardzo pozytywne, jak nigdy! Bardzo chce mi się ćwiczyć jako, że są święta, mam wolne postanowiłem dziś odpuścić zestaw, który był na dziś przewidziany czyli Hades. Zrobiłem 3 maxy i o dziwo bardzo dobrze się czuje :)

Samopoczucie po treningu: dzień wolny a ja ćwiczę :) niesamowite!! Super :) nie wykluczone, że wieczorem też cos zrobię :) 

wtorek, 24 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 73

Dieta na dziś:

ŚniadanieSałatka z kukurydzy, Chleb zwykły (498 kcal)
PrzekąskaJogurt z bananem (315 kcal)
ObiadPieczeń wieprzowa (771 kcal)
PrzekąskaGrejpfrut czerwony 500g (180 kcal)
KolacjaPomidorowa (348 kcal)


Trening: Hades
Czas: 24:43*

Trening: Situps MAX
Czas: 102* /300sek.

Trening: Pushups MAX
Czas: 60* /100sek.

Trening: Jackknifes MAX
Czas: 48 /100sek.

Samopoczucie przed treningiem: dziś rozpoczyna się "najgorszy" okres w roku chyba dla wszystkich, którzy pragną zrzucić zbędne kilogramy, zadbać o swoją formę fizyczną i psychiczną. W obawie przed swoim nie pochamowanym apetytem w tym okresie postanowiłem, że ćwiczenia wykonam przed wigilijna kolacja. Ewentualnie po kolacji, przy której mam zamiar mocno sie pilnować zrobię jakiś set max'ów by pozbyć się kalorii, które "pochłonę" przy wieczerzy!!

Samopoczucie podczas treningu:
Ok. Godziny 13:45 zaczynam. Na początek zestaw zaplanowany na ten tydzień - Hades - wczoraj było bardzo ambitnie, pobity PB kilka max'ów, nie minęło jeszcze 24 godziny od ćwiczeń więc nie wiem jak to będzie?? No ale cóż zaczynamy.... Burpees względnie ok, pullups, Pushups szybko kolejna seria burpees już gorzej dobiłem się bieganiem ale pierwsza seria nawet ok 7 minut... Później już było trochę gorzej :( brakowało siły, oddechu, chyba ze względu na chęć pobicia czasu,  niestety się nie udało 27 sekund gorzej niż wczoraj.

Situps - 30,20,20,32 - generalnie nie było źle ale odczuwałem już trudy pierwszego ćwiczenia i nie byłem już tak pewny pobicia PB jak przy Hadesie,  ćwiczenie situps w pasie neoprenowym nie jest zbyt przyjemne ale jakoś można je wykonać :) niestety nie udało się pobić PB :( zabrakło dwóch powtórzeń...

Pushups - 30, 20, 10 :) przy 50 powtórzeniu myślałem, że już koniec i moja żona zapomniała mi o tym powiedzieć :p a Ona wtedy zaczęła odliczać od 15 w dół :) dostałem takiego powera, że jest jeszcze tyle czasu, że mogę pobić dziś przynajmniej jeden PB i to jeszcze w pushups! Wspaniałe uczucie! Udało się! Ale ręce tak zaczęły piec, że myślałem, że to niemożliwe!!

Po kilku minutach wytchnienia postanowiłem zrobić coś jeszcze!! Padło na ćwiczenie, którego nigdy wcześniej nie robiłem Jackknifes MAX - 48 powtórzeń bez *, nie jestem w stanie oderwać pleców od podłogi, zobaczymy czy to dobry wynik przy następnym podejściu do tego ćwiczenia.

Samopoczucie po treningu: ćwiczenia, które wykonałem do tej pory sprawiły, że moja motywacja jest na tak wysokim poziomie, że mógłbym ćwiczyć do samego wieczora :) jeżeli dalej będzie tak wysoka to po kolacji, wieczorem zrobię jeszcze jakieś maxy :) na tą chwilę najbardziej zadowolony jestem z PB w pushups :) można to uznać za taki mały prezent na święta :)



Edytowane ok godziny 22:

Po kolacji wigilijnej i delikatnym przesadzeniu z potrawami, aczkolwiek wydaje mi się, że nie było tego aż tyle.

Nie mam pojęcia jakim cudem osiągnąłem wyniki, które zamieszczam poniżej, czy to wina tego, że tyle zjadłem? A może wina mojego nastawienia do treningów? Zobaczymy co z tego wyjdzie przy następnych treningach.....

Trening: Situps MAX
Czas: 117* /300sek.

Trening: Pushups MAX
Czas: 70* /100sek.

Trening: Leg Lever MAX
Czas: 157* /300sek.


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 72

Dieta na dziś:

ŚniadaniePłatki corn flakes z mlekiem (596 kcal)
PrzekąskaKolorowa sałatka, Chleb zwykły (339 kcal)
ObiadMielone z kaszą jaglaną (725 kcal)
PrzekąskaPieczywo chrupkie z bananem (185 kcal)
KolacjaMintaj w sosie słodko-kwaśnym (417 kcal)


Trening: Hades
Czas: 24:16*

Trening: Situps Max
Czas: 104* / 300sek.

Trening: Pushups Max
Czas: 55* / 100sek.

Trening: Leg Lever Max
Czas: 144* / 300sek.


Samopoczucie przed treningiem: dziś pierwszy dzień 11 tygodnia i zarazem ostatnich pięciu tygodni. Zgodnie z wczorajszym postanowieniem będę chciał ćwiczyć jak najwięcej będę w stanie. Celem głównym na ostatnie pięć tygodni jest wykonanie przynajmniej 6 razy w tygodniu Situps Max!! Zobaczymy czy uda mi się wytrwać w moim postanowieniu. Chciałbym jednak dokładać więcej niż tylko jeden zestaw każdego dnia... Michał przestrzegał mnie przed nadmiernym forsowaniem swojego organizmu ale jestem pewien, że wytrzymam, tyma bardziej, że jeszcze jest nad czym pracować! Jak widać na sobotnich zdjęciach. W tym tygodniu są święta więc poprzeczka zawieszona jest jeszcze wyżej. Jestem przekonany, że jeżeli wytrwam w tym tygodniu to następne będą tylko formalnością!

Samopoczucie podczas treningu: na początek Hades - pierwsza seria dosyć dobrze aczkolwiek odczuwałem "trudy" wczorajszego dnia :( urodziny żony w które pozwoliłem sobie trochę odpuścić dietę... Ale cóż zrobić tak to już jest. Druga i trzecia seria Hades'a nie była taka zła, najgorzej przy burpees i biegania, pullups i pushups w miarę normalnie :) jako, że udało mi się pobić PB w Hades'ie no i postanowiłem robić dodatkowe zestawy, zrobiłem Situps Max i o dziwo nie było tak źle!! Nawet udało mi się pobić PB :)

Pushups MAX - w miarę :p po zrobieniu 45 powtórzeń w Hades'ie myślałem, że będzie kiepski wynik a udało mi sie zbliżyć do PB :) można uznać to za sukces...

Na koniec jako, że byłem bardzo zadowolony ze wcześniejszych wyników postanowiłem się dobić Leg Lever MAX :) no i jak to mawia mój kolega "nie zawsze jest niedziela" tym razem się nie udało :( jedynie udało mi się zbliżyć do PB ale w tym przypadku raczej nie można mówić o sukcesie....

Samopoczucie po treningu: pierwszy dzień 11 tygodnia zrealizowany :) zadowolony jestem z własnej determinacji i motywacji, która jest już na wysokim poziomie :) ostatnio chyba zapomniałem ustalać sobie cele związane z freeletics i dlatego zaangażowanie było trochę słabsze? Cel na dziś został wykonany w 100% więc jest dobrze :)

Po 15 minutach od skończenia Leg Lever MAX odczuwam ochotę jeszcze poćwiczyć, co oznacza że wiem ile pracy jeszcze  muszę włożyć w swoje ciało by osiągnąć zadowalające efekty...  W tym momencie chyba posłucham rady Michała i nie będę przesadzał :) a może to tylko wymówki? I powinienem ćwiczyć? 

niedziela, 22 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 71 - Plan "C&S Week 11"

Dieta na dziś:

PrzekąskaBanan 200g (190 kcal)
KolacjaZupa cebulowa z makaronem (428 kcal)

Dziś dzień wolny od treningu. Jutro rozpoczynam ostatnie pięć tygodni planu Cardio&Strenght :) strasznie szybko to zleciało i nie spodziewałem się, że będę w stanie wytrzymać tak intensywny trening. Tym bardziej jestem dumny z siebie i swoich osiągnięć.

Postanowiłem w ciągu tych ostatnich tygodni wycisnąć z siebie jak najwięcej, zobaczymy jak to będzie ale plany są bardzo ambitne i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować w 100% :)

Poniżej plan na najbliższy tydzień:

23.12.2013 - Hades
24.12.2013 - przerwa
25.12.2013 - Hades
26.12.2013 - Hades
27.12.2013 - Hades
28.12.2013 - przerwa
29.12.2013 - przerwa

4 x Hades, bardzo ciężki i wymagający Trening jak dla mnie więc pewnie dlatego został mi dodany do planu w takiej ilości :(

sobota, 21 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 70 - Podsumowanie "C&S Week 10"

Dieta na dziś:

Śniadanie: Sałatka ze szpinakiem, mandarynkami i orzechami (476 kcal)
Przekąska: Sałatka z pomidorów z serem feta (295 kcal) 
Obiad: Kabaczki nadziewane warzywami, Chleb zwykły (628 kcal)
Przekąska: Serek twarogowy homogenizowany, waniliowy 150g (239 kcal)
Kolacja: Sałatka z sera i ananasa (429 kcal)

Trening: Artemis
Czas: 25:12

Trening: Situps Max
Czas: 103* / 300sek.

Trening: Pushups Max
Czas: 47* / 100sek.

Trening: Leg Lever Max
Czas: 148* / 300sek.

Samopoczucie przed treningiem: dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem tego tygodnia :) nareszcie koniec tego strasznego tygodnia :) w planach jest Artemis, już trzeci w tym tygodniu.

Samopoczucie podczas treningu: na dobry początek jak zwykle burpees :) całkiem nieźle, choć trochę gorzej niż wczoraj :( potem pullups, pushups, squat, burpees. Dziś ogólnie mam dużą motywację do ćwiczeń, więc wszystko poszło całkiem nieźle :) kolejny raz pobiłem PB o 20 sek. :) podbudowany sukcesem postanowiłem zrobić jeszcze kilka ćwiczeń.

Situps - trochę ciężko ale udało się pobić PB o jedno powtórzenie ale zawsze coś :)
Pushups - po 100 powtórzeniach w Artemisie więcej niż 47 nie udało mi się wycisnąć :(

na dobicie postanowiłem jeszcze zmęczyć moje mięśnie brzucha i zrobiłem Leg Lever, w których udało mi się zrobić 148 powtórzeń i tym samym pobić PB o 9 powtórzeń :)

Samopoczucie po treningu:
o dziwo po tylu ćwiczeniach czuję się znakomicie :P wszystko jest w jak najlespzym porządku. Dosyć szybko wróciłem do sił, nie robiłem zbyt długich przerw między zestawami i poszczególnymi powtórzeniami, także ogólnie można powiedzieć, że kondycja jest :) cieszę się z tego powodu :) motywacja znowu wraca na wysoki poziom :) mam nadzieję, że już po tygodniu świąt minie okres rozleniwienia i będę w stanie w ostatnich pięciu tygodniach wzbić się na wyżyny swoich możliwości?? zobaczymy czas pokaże ale cały czas żyję nadzieją, że uda mi się wytrwać do końca...

Podsumowanie tygodnia 15/10: 

Tydzień był dosyć ciężki :( wszystkie ze względu na "wigilie" służbowe i czas ostatnich spotkań z klientami w tym roku. Brak czasu zmusił mnie do dużej ilości dni bez ćwiczeń :( od następnego tygodnia trzeba będzie to nadrobić :)

Waga:  102 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed freeletics
po tygodniu 10/5
po tygodniu 15/10


piątek, 20 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 69

Dieta na dziś:

ŚniadanieKanapki z serem białym, pesto i pomidorkami (453 kcal)
PrzekąskaA green detox juice (149 kcal)
ObiadCurry z brokułów (533 kcal)
PrzekąskaKukurydza, kolba 315g (331 kcal)
KolacjaKanapka z ogórkiem i pastą fasolową (321 kcal)


Trening: Artemis
Czas: 25:32

Samopoczucie przed treningiem: dzień bardzo intensywny w pracy :( długo nie było mnie w domu, no ale już tak to jest przed świętami... mnóstwo spotkań "wigilijnych", życzenia itd itp...

Praca, pracą ale ćwiczyć trzeba... dlatego dzisiaj muszę odrobić Artemis'a wczorajszego... motywacja do ćwiczeń jest ale na bardzo niskim poziomie :( jestem po prostu zmęczony po całym dniu :(

Samopoczucie podczas treningu: długo nie mogłem się zebrać w sobie i zacząć ćwiczyć :( nareszcie udało mi się zacząć i od razu burpees.... masakra 2 x 20 + 10 powtórzeń i o dziwo w 5 minut było już po tym ćwiczeniu :) później pullups... 4 x 10 powtórzeń ale niestety nie miałem siły się podciągać i musiałem się opuszczać :( także wersja całego zestawu z modyfikacją... pushups - 5 x 20 powtórzeń i z delikatnymi przerwami udało się ukończyć całe ćwiczenie. Myślałem, że 150 squat to będzie odpoczynek ale niestety tak nie było i moje uda jakby zaczęły płonąć :( no ale 3 x 50 powtórzeń i jakoś poszło, delikatne przerwy i wytrwałem. Na koniec jeszcze 50 burpees i  25 i pół minuty było już po wszystkim.

Samopoczucie po treningu: strasznie zmęczony całym dniem i ćwiczeniami nie mam siły na nic więcej oprócz zaplanowanego zestawu :( denerwuje mnie to, że nie mam siły na ćwiczenia :( muszę się zebrać w sobie i zacząć ćwiczyć tak jak przed kilkoma tygodniami czyli dokładając kilka zestawów do każdego dnia treningowego... mam nadzieję, że uda mi się to zrobić od następnego tygodnia, a może i od następnego dnia... zobaczymy...

czwartek, 19 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 68

Dieta na dziś:

ŚniadanieSałatka z pomarańczy i grejpfruta (393 kcal)
PrzekąskaDan mleko waniliowe 230g (130 kcal)
Obiad: Ryż z fasolą czerwoną (739 kcal)
PrzekąskaTruskawki, mrożone 413g (116 kcal)
KolacjaRyż z fasolą, groszkiem, kukurydzą, marchewką i pomidorami (405 kcal)


Dziś dzień przerwy. Jutro będę musiał nadrobić... 

środa, 18 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 67

Dieta na dziś:

ŚniadanieKanapka z szynką, kiszonym ogórkiem, serem i pomidorem (457 kcal)
PrzekąskaBułka grahamka z dżemem wiśniowym (239 kcal)
ObiadGulasz mięsny z kukurydzą (727 kcal)
Przekąska: Jabłko 223g (103 kcal)
KolacjaDrobiowe wężyki (374 kcal)


Trening: Hyperion
Czas: 16:08

Trening: Leg Lever MAX
Czas: 132* / 300sek

Trening: Pushup MAX
Czas: 58* / 100sek

Samopoczucie przed treningiem: dziś z motywacją już dużo lepiej :) bardzo jestem z tego zadowolony :) wieczorem muszę się zmierzyć z Hyperion'em. Kolejne spotkanie z HS pushups, OH pushups i z Pistols :( najgorsze ćwiczenia w całym planie :( ale nie ma się co łamać trzeba robić swoje i walczyć dalej :)

Samopoczucie podczas treningu: przed rozpoczęciem postanowiłem spróbować HS pushups bez modyfikacji :) już nie pamiętam kiedy stałem na rękach :p chyba w technikum.... Ku mojemu zdziwieniu udało mi się stanąć na rękach wytrzymać chwile w tej pozycji i o dziwo zrobić trzy pompki :) ale gdzie tak 36 z Hyperion'a? Postanowiłem jeszcze poczekać aż stracę trochę więcej wagi, bo nadgarstki mogłyby nie wytrzymać ciężaru :(

Rozpocząłem więc bez modyfikacji z nastawieniem na pobicie swojego PB, który ostatnio był w granicach 20 minut. HS pushups w wersji modyfikowanej na spokojnie, pullups gorzej ale byłem w stanie zrobić wersje z * :) najgorzej tym razem przy OH pushups i Pistols :( pushups jeszcze jako tako udało mi sie z * ale już Pistols to totalna klapa :(

Po zakończeniu postanowiłem zrobić coś jeszcze ale nie miałem dziś ochoty na situps więc zrobiłem Leg Lever MAX no i dobiłem się jeszcze seria pushups MAX :)

Samopoczucie po treningu: dziś jestem bardzo zadowolony :) okazuje się, że jestem w stanie wykonać HS pushups :) no i oczywiście jestem szczęśliwy z trzech PB w ciągu jednego dnia :) super uczucie zwłaszcza z powodu PB w pushups, którego nie potrafiłem pobić od 01 listopada :) dziś się to udało po 48 dniach :) najdziwniejsze jest to, że wszystkie 58 powtórzeń udało mi się wykonać bez żadnych przerw :) 

wtorek, 17 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 66

Dieta na dziś:

ŚniadanieKefir z nasionami i suszonymi owocami (386 kcal)
PrzekąskaBułka z kurczakiem i sosem czosnkowym (192 kcal)
ObiadTortilla z serem, warzywami i sosem czosnkowym (545 kcal)
PrzekąskaŚliwki suszone bez pestek 120g (320 kcal)
KolacjaKanapki z jajkiem i kiełkami rzodkiewki (336 kcal)


Trening: Artemis
Czas: 26:37

Samopoczucie przed treningiem: dzisiejszy dzień stawiam pod jednym wielkim znakiem zapytania. Wczoraj znowu trochę alkoholu wypiłem a dziś mam ćwiczyć. Dwa dni przerwy i do wykonania Artemis. Zobaczymy, już dziś muszę zrobić ten zestaw, chodź moja motywacja po wczorajszym szaleństwie nie jest na najwyższym poziomie :(

Samopoczucie podczas treningu: udało się! Postanowiłem powrócić do treningu i wykonać dziś Artemisa. Cieszę się, że taką podjąłem decyzję bo już po pierwszych 50-ciu burpees czułem się jak młody Bóg :) dwa dni przerwy zrobiły swoje. Ogólnie ćwiczyłem swoim tempem i nie było tragedii :) strasznie się pociłem co było trochę uciążliwe ale już tak czasami mam. Przed rozpoczęciem ostatnich burpees byłem bardzo szczęśliwy, że to już koniec ale na zegarku byla już 21 minuta i musiałem trochę posgonić tempo jeżeli chciałem pobić PB.

Samopoczucie po treningu: po treningu musiałem chwilę odpocząć na ziemi, bo ostatnia seria burpees dała się ostro we znaki. Ale zadowolony jestem, że już zrobiłem trening. Jutro muszę dołożyć jakieś maxy do podstawowych zestawów. 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 65

Dieta na dziś:

ŚniadaniePieczywo chrupkie z dżemem (539 kcal)
PrzekąskaKanapki z twarożkiem, ogórkiem i papryką (231 kcal)
ObiadZupa ziemniaczana z porami (504 kcal)
PrzekąskaJogurt fantasia z płatkami w czekoladzie 106g (160 kcal)
KolacjaMakaron z groszkiem, pomidorkami i kukurydzą (321 kcal)

Dziś dzień przerwy. Mam kolejne spotkanie na wyjeździe i niestety nie jestem w stanie ćwiczyć :(

niedziela, 15 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 64 - Plan "C&S Week 10"

Dieta na dziś:

PrzekąskaMizeria (137 kcal)
PrzekąskaPapaja 450g (185 kcal)
KolacjaSałatka baskijska z papryką, szynką i oliwkami, Chleb zwykły (463 kcal)


Poniżej plan na najbliższy tydzień:

16.12.2013 - Przerwa
17.12.2013 - Artemis
18.12.2013 - Hyperion
19.12.2013 - przerwa
20.12.2013 - Artemis
21.12.2013 - Artemis
22.12.2013 - przerwa

sobota, 14 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 63 - Podsumowanie "C&S Week 9"

Dieta na dziś:

Śniadanie: Koktajl zielony (428 kcal)
Przekąska: Surówka z czerwonej kapusty (87 kcal)
Obiad: Makaron w sosie jogurtowym z brokułami i marchewką (704 kcal)
Przekąska: Banan 200g (190 kcal)
Kolacja: Łosoś grilowany z brązowym ryżem i rukolą (396 kcal)

Trening: Ares
Czas: 06:59*

Trening: Jump MAX
Czas: 160* / 300sek.

Trening: Situp MAX
Czas: 100* / 300sek.

Trening: Poseidon
Czas: 04:26

Samopoczucie przed treningiem: dziś do południa w szkole, później leniwie na kanapir.... Trochę czasu przy PS3. Po graniu trochę się rozleniwiłem i nie chciało mi się ćwiczyć ale w końcu zabrałem się w sobie :)

Samopoczucie podczas treningu: na pierwszy ogień idzie Ares, całkiem dobrze było przez wszystkie serie, praktycznie wcale nie potrzebowałem przerw między seriami a czas i tak gorszy od PB o 30 sek. :(
Trochę podłamany wynikiem aresa, w którym naprawdę się starałem musiałem zrobić jumps max :( ćwiczenie, które wyciska ze mnie resztki sił :( ale jakoś się udało, jakby moje nogi miały coraz więcej siły :) następnie zabrałem się za situps. Ciężko je robić z pasem neopronowym na brzuchu ale idzie mi to coraz lepiej :) niestety nie potrafiłem już z siebie wykrzesać więcej siły na końcu i nie pobiłem PB. Na koniec jeszcze sesja z Poseidon'em :( po dwóch seriach moje ręce prawie odmówiły mi posłuszeństwa :( Moim celem było dziś pobicie swojego PB i pobicie czasu Michała :) no ale niestety.... Nie mogę powiedzieć, że mi się to udało ponieważ dwie ostatnie serie były wykonane z modyfikowanymi pullups więc cel nieatety nie został osiągnięty :(

Samopoczucie po treningu: generalnie trening można zaliczyć do udanych. Udało się ustanowić nowe PB, niektóre cele nie zostały zrealizowane ale nic straconego :) dzień zakończony pozytywnie :)

Podsumowanie tygodnia 14/9: 
Tydzień całkiem miły i przyjemny, miałem go skończyć wczoraj no ale trochę koncepcja mi sie rozjechała :( no cóż zakończyłem go dzisiaj :) najbardziej podobały mi się dni z krótkimi zestawami. Nie są nudne i można w miarę szybko zakończyć trening, dołożyć jakieś maxy :) same zalety :) 
Zostało mi jeszcze sześć tygodni i zakończę przygodę z planem cardio & strenght, kurde ale ten czas leci :) 

Waga:  102 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed freeletics

po tygodniu 10/5

Tydzień 14/9




piątek, 13 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 62

Dieta na dziś:
Dziś niestety brak rozpiski z dietą. Pewnie i tak ciężko byłoby zrobić cokolwiek. Pobudka w hotelu, południe w samochodzie. Starałem się wybierać posiłki w miarę rozsądne tak by nie przesadzić. 

Trening: Hades
Czas: 26:23*

Trening: Situp Max
Czas:  102* / 300sek.

Trening: Pushups Max
Czas:  54* / 100sek.

Trening: Leg Lever Max
Czas:  126* / 300sek.

Samopoczucie przed treningiem: Samopoczucie dziś bardzk dobre, humor dopisuje :) pewnie to dlatego, że wczoraj trochę się "zresetowałem" z kolegaminz pracy i dziś rano można powiedzieć, że wstałem z "pustą" głową. Cały dzień w rozjazdach i można by pomyśleć, że będzie to męczące ale ku mojemu zdziwieniu nie odczuwam jakichś skutków wczorajszego imprezowania :)

Samopoczucie podczas treningu: Hades... Spotykamy się drugi raz w tym tygodniu. Wyzwanie zostało rzucone i po pierwszej serii myślałem, że moje zwycięstwo będzie w dniu dzisiejszym miażdżące. Druga runda jednak dla mojego przeciwnika, nie doceniałem go lub, co bardziej prawdopodobne, byłem bardzo pewny siebie... W trzecim starciu rozgrywka była wyrównana, cios za cios. Rzutem na taśmę wygrałem. Po raz kolejny ale coś czuję, że Hades jeszcze nie powiedział ostatecznego słowa.

Po wykonaniu zestawu dnia postanowiłem odpokutować wczorajszy wieczór i zrobiłem situps (wyrównałem PB), Pushups (zabrakło 3 powtórzeń do PB), Leg Lever (ustanowiłem nowy PB o 11 powtórzeń lepszy od poprzedniego)

Samopoczucie po treningu: jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej formy :) mimo "dnia luzu" udało mi się zmotywować do ćwiczeń i nawet byłem w stanie "za karę" zrobić kilka dodatkowych zestawów :) jestem zadowolony z siebie a moja motywacja znowu jest na bardzo wysokim poziomie :)

czwartek, 12 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 61

Dieta na dziś:

ŚniadanieKefir z nasionami i suszonymi owocami (386 kcal)
PrzekąskaBułka z kurczakiem i sosem czosnkowym (192 kcal)
ObiadTortilla z serem, warzywami i sosem czosnkowym (545 kcal)
PrzekąskaŚliwki suszone bez pestek 120g (320 kcal)
KolacjaKanapki z jajkiem i kiełkami rzodkiewki (336 kcal)


Dzisiaj dzień przerwy :) ogólnie mam dziś dzień pijaństwa z moimi kolegami z "byłego" regionu :( trochę semtymentalne spotkanie no ale cóż zrobić. Dziś nie jestem w stanke nic zrobić no ale i tak zaplanowany był dzień przerwy więc jest chyba ok. Raz na ruski rok można się napić, jeszcze przy takiej okazji.... 

środa, 11 grudnia 2013

Cardio & Strenght Day 60

Dieta na dziś:


Trening: Ares
Czas: 07:29

Trening: Jump MAX
Czas: 135* / 300sek

Trening: Ares
Czas: 06:35

Trening: Jump MAX
Czas: 155* / 300sek

Trening: Leg Lever MAX
Czas: 115* / 300sek

Trening: Pushups MAX
Czas: 45* / 100sek.

Samopoczucie przed treningiem: cały dzień czułem sie bardzo dobrze, pomogłem trochę żonie w sprzątaniu przed świętami ale to niewielka pomoc :p ogóle nastawienie do treningów wraca na najwyższy poziom i jestem z tego bardzo zadowolony :) dziś czeka mnie dosyć intensywny zestaw Cardio. Ares x2, Jumps x2.

Samopoczucie podczas treningu: na piereszy ogień idzie ares, ogólnie niema tragedii ale w dalszym ciągu nie potrafię oderwać pleców od ziemi przy jackknifes :( zmęczenia nie było aż tak dużo to i przerwy też nie były po 60 sek. Wydają mi się one bezsensowne... Podczas pierwysz jumps odczuwałem olbrzymie zmęczenie ale i tak udało mi się zrobić 135 powtórzeń, bardzo fajnie. Podbudowany sukcesem postanowiłem nie odpoczywać i zrobiłem kolejnego Aresa. Tym razem trzy pierwsze serie bez przerw a później już musiałem odpoczywać ale nie po 60 sek. Na koniec zrobiłem jeszcze drugi raz jumps max i ku mojemu zdziwieniu zmęczenie było mniejsze niż przy pierwszym podejściu, znowu poprawiłem PB. 

Samopoczucie po treningu: bardzo zadowolony z podstawowego zestawu przewidzianego na dzisiaj. 4 x PB!!!! dlatego też postanowiłem zrobić dodatkowo dawno zapomniane Leg Lever MAX i również byłem bardzo zdziwiony ponieważ pobiłem swój PB no i na koniec postanowiłem się jeszcze dobić pushups ale tu już gorzej...

Podsumowując dzisiejszy dzień można powiedzieć, że jest jednym z najlepszych jak do tej pory :) bardzo intensywny ale i budujący wolę walki i siłę przetrwania :) zauważam, że im więcej ćwiczeń krótkich w ciągu jednego dnia tym lepiej się z tym czuję, trochę nudzą mnie ćwiczenia trwające dosyć długo, co nie oznacza, że się do nich nie przykładam. Poprostu lubię często słyszeć oklaski i gwizdy aplikacji freeletics :) 




wtorek, 10 grudnia 2013

10.12.2013 - Cardio&Strenght D59

Dieta na dziś:


Trening: Hades
Czas: 27:03*

Trening: Situp MAX
Czas: 102* / 300sek

Trening: Pushups MAX
Czas: 55* / 100sek.

Samopoczucie przed treningiem: cały dzień myślałem o dzisiejszym treningu, o tym, że muszę zrobić wczorajszego Hadesa i dzisiejsze zestawy, dopiero moja żona uświadomiła mnie, że przecież dziś dopiero wtorek i jeszcze zdążę do końca tygodnia wykonać wszystkie zestawy :)

Samopoczucie podczas treningu: Hades, jak sie okazuje wcale nie taki zły jak ostatnio :) największą trudność sprawiało mi podciąganie oczywiście ale jakoś dałem rade :) przy drugiej serii było już trochę gorzej z burpee ale przypomniałem sobie o odpowiednim rozłożeniu sił podczas tego ćwiczenia i zacząłem robić 25 powtórzeń na raz :) dzięki temu poprawiłem swój wynik o 6 minut :)  cieszę się bardzo :) po Hadesie, który trwał 27 minut postanowiłem wrócić (po namowach żony) do starych nawyków i zrobić situps & pushups :) nie był to wcale głupi pomysł bo w situps pobiłem swój PB a w pushups zabrakło mi jedynie dwóch powtórzeń do PB :)

Samopoczucie po treningu: bardzo dobrze się czuje :) muszę jednak wziąść się za siebie i wrócić do odppwoednich treningów czyli właśnie nie mogę sobie odpuścić żadnego dnia zaplanowanego no i w końcu muszę znowu dodawać kolejne maxy. Przecież to już 9 tydzień więc nie ma osiągania. Muszę powoli wzniecić w sobie jeszcze większą motywację :)

Zdjęcie znalezione w sieci :) muszę przyznać, że obrazek poniżej przedstawiamy w 100% moje odczucia względem tego jakże wspaniałego ćwiczenia :) 


poniedziałek, 9 grudnia 2013

09.12.2013 - Cardio&Strenght D58

Dieta na dziś:

Śniadanie: Koktajl zielony (428 kcal)
Przekąska: Surówka z czerwonej kapusty (87 kcal)
Obiad: Makaron w sosie jogurtowym z brokułami i marchewką (704 kcal)
Przekąska: Banan 200g (190 kcal)
Kolacja: Łosoś grilowany z brązowym ryżem i rukolą (396 kcal)

Dziś muszę odpocząć :( niestety ale źle się czuję :( jutro będę musiał zrobić dwa dni no ale cóż tak to już bywa niestety :(

niedziela, 8 grudnia 2013

08.12.2013 - Cardio&Strenght D57 - Plan "C&S Week 9"

Dieta na dziś:


Trening: Uranos
Czas: 42:54*

Samopoczucie przed treningiem:
Dziś mam do zrobienia zaległy trening z tego tygodnia, Uranos :( ciężki trening z którym ostatnio włączyłem 53 minuty. Z racji tego, że jest niedziela to mógłbym się wyspać ale w tym tygodniu już dość dużo spałem a siłownia jest otwarta do 14 trening wykonam w godzinach porannych :) 

Samopoczucie podczas treningu:
Ok 9:15 już przebrany na siłowni ludzi garstka :) w pomieszczeniu z bieżniami nikogo :) fajnie  bo to tu będę walczył z Uranosem :) zacząłem delikatnie, 500m spacerku na rozgrzewkę a później zacząłem biec, 2 km przeleciały w miarę szybko i o dziwo nie czułem bólu łydek tak jak ostatnio :) burpees - w miarę nawet 2 x 25 powtórzeń i stanąłem przed największym wyzwaniem, pullups - nie chciałem za bardzo się forsować przecież jeszcze trochę przede mną delikatnie zrobiłem 3 x 10 powtórzeń i 4 x 5, ale ból był już odczuwalny :( Climbers 50 powtórzeń bez przerwy i mogłem przejść do pushups - 3 x 15 + 5 powtórzeń, myślałem, że będzie trochę lepiej ale chyba po pullups ręce już nie miały siły :( jumps z lekkim progresem 3 x 30 + 10 powtórzeń i było już po wszystkim :) jak to ładnie brzmi... 

Samopoczucie po treningu: dziś jestem bardzo zadowolony, dochodzę do wniosku, że poranek jest dobry do ćwiczeń chyba, że to tylko i wyłącznie kwestia nastawienia? Miejmy nadzieję :) cieszę się bo po kilku dniach załamania, motywacja wraca do wysokiego poziomu a PB poprawiony o 10 minut jeszcze bardziej ją buduje :) mam nadzieje, że jak opuchlizna zejdzie i zniknie dyskomfort, który odczuwam poprawa będzie jeszcze bardziej widoczna :)


Przede mną kolejny tydzień, 9 czyli zostało już tylko 7 tygodni przygody z Freeletics Cardio&Strenght Guide :) kurde kto by pomyślał, że wytrzymam tyle czasu :) super :) już nie mogę się doczekać końca i wzięcia się za kolejny zestaw :) 

poniżej rozpiska:

09.12.2013 - Hades
10.12.2013 - Ares & Jump Max & Ares & Jump Max
11.12.2013 - Hades
12.12.2013 - przerwa
13.12.2013 - Ares & Jump Max & Situp Max & Poseidon
14.12.2013 - przerwa
15.12.2013 - przerwa

sobota, 7 grudnia 2013

07.12.2013 - Cardio&Strenght D56 - Podsumowanie "C&S Week 8"

ObiadRosół polski (546 kcal)
Przekąska: Kiełki soi 228g (317 kcal) 
KolacjaSałatka z orzechami i rodzynkami (328 kcal)

Trening: Ares (ok. 15:40)
Czas: 10:18

Trening: Poseidon (ok. 15:55)
Czas: 05:58

Trening: Dione (ok. 20:50)
Czas: 53:19*

Samopoczucie przed treningiem: czuję się dużo lepiej niż przez ostatnie dwa dni, aczkolwiek i tak mam duży dyskomfort na prawej stronie twarzy :( ból pojawia się od czasu do czasu, opuchlizna jest jeszcze dosyć duża i to w sumie przez nią jest ból :( postanowiłem jednak spróbować dziś wykonać zestawy z środy i czwartku a jutro pojadę rano na siłownię i zrobię Uranosa. Zobaczymy jak będę się czuł podczas dzisiejszego treningu. Mam nadzieję, że usunięcie zęba nie przeszkodzi mi w ćwiczeniach :)

Samopoczucie podczas treningu:
Ares - zestaw nawet spoko :) ze względu na swój stan zdrowia postanowiłem podejść do dzisiejszych ćwiczeń bez żadnych ambicji i poprostu dać z siebie wszystko :) obawiałem się zerwania szwów ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Ares sam w sobie bardzo fajny zestaw, wręcz idealny na rozgrzewkę można by powiedzieć :) niestety ale w dalszym ciągu podczas jackknifes nie potrafię oderwać pleców od podłogi.
Poseidon - po Aresie trochę bolały mnie ręce i jak się okazało nie byłem w stanie wykonać prawidłowego pullups :( co trzeci był prawidłowy, reszta modyfikowane :( podczas pushups byłem bardzo zaskoczony kondycją swoich ramion, chyba po tych trzech dniach bardzo wypoczeły :) każda seria bez przerw i praktycznie po skończeniu pushups brałem się od razu za pullups, w których musiałem odpoczywać.
Dione - tego zestawu obawiałem się dzisiaj najbardziej. Ogromna ilość powtórzeń no i duże obciążenia :( myślałem, że mogę nie dać rady. Ogólnie nie ma źle ale o prawie 7 minut wynik gorszy od PB. W tym tygodniu, zwłaszcza po środzie, liczy się dla mnie jednak sam fakt, że dałem radę ukończyć to ćwiczenie a nie to czy pobije swój PB czy też tego nie zrobię. Ogólnie podczas całego ćwiczenia nie miałem jakichś dużych chwil słabości, jedynie przy situps czułem ogromne zmęczenie i nie miałem ochoty robić kolejnych  powtórzeń :(

Samopoczucie po treningu: jestem barszo zadowolony z dzisiejszego dnia i z tego, że udało mi się zrobić dwa dni treningowe w jednym :) trochę opadam z sił ale czas wrócić do rutynowych treningów :)

Podsumowanie tygodnia 13/8: 
Tydzień ciężko, chociaż jeszcze się nie skończył bo jeszcze jutro ostatni dzień będę musiał zrobić no ale cóż zobaczymy jak to będzie :) ogólnie zadowolony jestem, że po wyrwanie zęba szybko udało mi się wrócić do tremingu a te trzy dni przerwy podejrzewam, że nie poszły na marne :) a na wyniki nie będzie trzeba długo czekać :) 

Waga:  101,8 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed Freeletics
po tygodniu 10/5
tydzień 13/8


piątek, 6 grudnia 2013

06.12.2013 - Cardio&Strenght D55

Dziś jest już dużo lepiej, mogę funkcjonować nawet normalnie ale postanowiłem dać sobie spokój ponieważ czuję jeszcze ból na prawej stronie twarzy. Najlepsze jest to, że nie boli ząb, który był wyrwany tylko policzek, który został naciągnięty przez Panią chirurg.

Jednym słowem czeka mnie pravowity weekend. Będę musiał zrobić trzy dni treningowe w weekend. Zobaczymy. Jutro wracam do normalnego cuklu treningowego :) 

czwartek, 5 grudnia 2013

05.12.2013 - Cardio&Strenght D54

Nie czułem się zbyt dobrze dlatego też nie byłem w stanie nawet notki napisać :( cały dzień leżałem w łóżku i nawet nie potrafiłem się podnieść :(

środa, 4 grudnia 2013

04.12.2013 - Cardio&Strenght D53

Dieta na dziś:

ŚniadanieGrysik z sokiem borówkowym (333 kcal)
PrzekąskaBrzoskwiniowy twarożek (424 kcal)
ObiadPyszna zupa pomidorowa z ryżem (409 kcal)
PrzekąskaKisiel mleczny light (347 kcal)
Kolacja: Jogurt naturalny 2% tłuszczu 300g (180 kcal)


Niestety ale w niu dzisiejszym muszę zrobić sobie przerwę. Niewiem czy tylko dziś czy będę musiał odpuścić kilka dni ponieważ dziś usunięto mi chirurgiczne zęba nr 8 :( strasznie boli, więc nie jestem w stanie ćwiczyć no i mam szwy o ktore się bojr by się nie zerwały. 

wtorek, 3 grudnia 2013

03.12.2013 - Cardio&Strenght D52

Dieta na dziś:

ŚniadaniePłatki corn flakes z mlekiem (447 kcal) 
PrzekąskaKolorowe kanapki z sałatką (322 kcal) 
ObiadPierogi ruski (638 kcal)
Przekąska: Banan 200g (190 kcal)
KolacjaSałatka z fasolą, pomidorem, kukurydzą i żółtym serem (347 kcal) 

Trening: Dione 
Czas: 46:07*

Samopoczucie przed treningiem: dziś wszystko ok. Nie odczuwam zakwasów, jak najbardziej mam dużą ochotę ćwiczyć i jestem bardzo zmotywowany :) obawiam się trochę czasu bo ostatnio bylo to 50 kilka minut no ale może dziś będzie lepiej :) zobaczymy :) zastanawiam się jak to jest możliwe, że wytrzymałem tyle czasu :) przecież to już 8 tydzień :) jestem już bliżej niż dalej także uważam, że najważniejsza jest wytrwałość i determinacja do działania :)

Samopoczucie podczas treningu: Dione.... Cóż więcej można dodać? Generalnie ćwiczenie nie jest trudne ale jest wymagające i moim zdaniem jest jednym z najlepszych ćwiczeń cardio w całym freeletics (pomijając aphrodite, która jest #1). Zauważyłem, że moje nogi przyzwyczaiły się już do mojej wagi i podczas jumping jacks nie męczą się już tak jak na początku, jestem w stanie każde 75 powtórzeń zrobić bez żadnych przerw. Burpee, w dalszym ciągu ćwiczenie to "niszczy" mój organizm, ale powoli i jemu dam radę, zauważam, że jest coraz lepiej :) dziś byłem w stanie zrobić minimum 20 powtórzeń bez przerwy :) jest progres... Leg Lever i situps na spokojnie bez  szaleństw każda seria podzielona na dwie mniejsze tak aby się nie forsować. Zauważyłem, że znowu strasznie się pocę podczas ćwiczeń. Już było lżej ale to chyba wynik tego, że staram się wszystko robić z *.

Samopoczucie po treningu: jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku 46:07 jest lepszy od ostatniego o 8 minut,  a od pierwszej Dione z * o 12 :) jest progres :) bardzo motywujące do dalszych ćwiczeń....

poniedziałek, 2 grudnia 2013

02.12.2013 - Cardio&Strenght D51

Dieta na dziś:

ŚniadanieKanapki z jajkiem i papryką (566 kcal)
PrzekąskaBułka z szynką, warzywami i sosem ogórkowo-czosnkowym (307 kcal) 
ObiadMakaron z warzywami (622 kcal)
PrzekąskaKoktajl z owoców cytrusowych (337 kcal)
KolacjaGulasz mazurski z ogórkami (555 kcal)

Trening: Hyperion 
Czas: 20:48

Samopoczucie przed treningiem: dziś zaczynam nowy tydzień. Dwa dni przerwy w sumie dobrze wpłynęły na mój organizm i dzisiaj już nie odczuwam aż tak dużych zakwasów :)

Samopoczucie podczas treningu: Hyperion jest złożony moim zdaniem ze wszystkich najcięższych ćwiczeń freeletics jakie są :( (no może jedynie burpee brakuje)
HS pushups - nie są osiagalne dla mnie :(
Pullups - nawet ok, pierwsza seria prawie cała z *... Prawie cała bo poprostu nie dałem rady :(
OH pushups - masakran :p nie ma się co rozpisywać :)
Pistols - jednym słowem, bez krzesła nie dałbym rady wykonać tego ćwiczenia.

Samopoczucie po treningu: bardzo się ciesze, że Hyperion nie był wcale taki zły :) niestety brak czas na wykonaniem jeszcze czegoś trochę mnie denerwuje ale może jakoś to odrobię jutro :)  zobaczymy.

niedziela, 1 grudnia 2013

01.12.2013 - Cardio&Strenght D50 - Plan "C&S Week 8"

Dieta na dziś:


Dziś cały dzień na uczelni. Nie sądziłem, że będę odczuwać jeszcze kiedyś takie zakwasy :) bolą mnie ręce, plecy, dolna część ud i pośladki :) wchodzenie po schodach to istna katorga :( wydaje mi się, że to dzięki dniem odpoczynku. Narazie brak sił na dzisiejszy trening tym bardziej, że jutro rozpoczynam kolejny tydzień. Zobaczymy później  może coś zrobie.

Poniżej rozpiska na kolejny tydzień :

02.12.2013 - Hyperion
03.12.2013 - Dione
04.12.2013 - Ares & Poseidon
05.12.2013 - Dione
06.12.2013 - Uranos
07.12.2013 - przerwa
08.12.2013 - przerwa

sobota, 30 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 49 - Podsumowanie "C&S Week 7"

ObiadGrochówka, Chleb zwykły (760 kcal) 
Przekąska: rodzynki suszone 105g (291 kcal) 
Podsumowanie tygodnia 12/7: 
Tydzień w miarę ok. Trochę zmęczony jestem po tych trzech dniach (tylko trzech) bardzo intensywnych. Zadowolony jestem z każdego zestawu, który w tym tygodniu udało mi się zrealizować. Tydzień był ciężki ze względu na liczbę zestawów w ciągu jednego dnia :( mam nadzieję, że było ciężko właśnie dlatego a nie przez to, że mam słabą kondycję... 

Waga:  103 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj: 



przed Freeletics
5 tydzień
10 tydzień



piątek, 29 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 48 - Hell Week Day 3


Trening: Helios (ok godz. 18:30)
Czas: 69:35*

Trening: Split Lunge Max (godz. 19:49)
Czas:  126* / 300 sek

Trening: Hades (godz. 20:30)
Czas:  33:46*

Samopoczucie przed treningiem:   dziś czuje się bardzo dobrze. Wróciłem do gry zaangażowanie i chęć treningów na najwyższym poziomie :) ciesze się z tego powodu ale niewiem czy dam radę wykonać dzisiejszy plan. Mam delikatne zakwasy na bicepsach i przedramionach :( mam nadzieje, że po kilku minutach ćwiczeń przestanę je odczuwać. Dziś dwa nowe zestawy Helios, od którego zacznę zmagania w ostatnim dniu hell week. Split Lunge Max już kiedyś robiłem ale tylko raz więc można powiedzieć, że to nowość :) jestem pełen optymizmu i już nie mogę się doczekać dzisiejszego treningu :) 

Samopoczucie podczas treningu:  
Godzina 18:30 zaczynamy ostatnio dzień :) na początek Helios - ćwiczenie, którego najbardziej się obawiałem odkąd zobaczyłem plan na ten tydzień. 
100 burpees - początek znajomo :) niema tragedii. Problem zaczyna się po 50 burpees, opadam z sił i zwalniam. Po 15 minutach w końcu mogę robić kolejnej ćwiczenie... 
125 Lunges - akurat w tym przypadku nie było źle. Zrobiłem 30,60,35 powtórzeń i mogłem ćwiczyć dalej :) 
150 Climbers - nie sądziłem, że to ćwiczenie jest w stanie tak wpłynąć na organizm człowieka :( 3 x 50 powtórzeń i ledwo stałem na nogach :( tyle dobrze, że kolejne były 
125 situps - nawet spoko leżałem na podłodze i traktowałem to ćwiczenie jako odpoczynek :) 4 x 30 powtórzeń  i 5 na koniec :) potem zacząłem odczuwac olbrzymie zmęczenie materiału 
150 Climbers - masakra :( już nie byłem w stanie zrobić 3 x 50, nie pamiętam w jakich seriach skończyłem :( ale jest masakra uczucie poprostu masakryczne a przedemną jeszcze tyle powtórzeń 
125 Lunges - nie było tragedii... W myślach miałem już tylko ostatnią serię burpees więc mimo płynących ud zrobiłem w miarę szybko wszystkie powtórzenia :) 
100 Burpees - 6 x 10, 40, ale strasznie wymęczone :( nie miałem już sił dlatego chciałem jak najszybciej skończyć skończyć to ćwiczenie i o nim zapomnieć. 

Jako, że nie odczuwałem aż takiego dużego zmęczenia nóg postanowiłem po kilku chwilach zrobić Split Lunge Max. Cieszę się bo  podejrzewam, że później nie miałbym sił. Ogólnie nie było źle ale po 60 powtórzeniach ból ud wrócił i ostatnien 66 powtórzeń było bardzo wymuszone.... 

Hades - jedno ze znanych i znienawidzonych ćwiczeń :) a dzisiaj jeszcze na dobicie się :( nie było najgorzej. Wszystko starałem się wykonać powoli oszczędzając siły na każdą kolejną serię i w sumie był to dobry plan... 

Samopoczucie po treningu: 
Cieszę się z zakończonego dnia :) świetne zestawy, strasznie męczące. Pierwszy raz przekroczyłem barierę 60 minut ćwiczeń przy freeletics trochę mnie to wkurza ale cieszę si, zże zrobiłem wszystko prawidłowo :) 

czwartek, 28 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 47 - Hell Week Day 2

Dieta na dziś:
Dziś niestety jestem bez zestawu więc muszę skorzystać z wcześniejszych zestawów. 

Trening: Uranos (ok 17)
Czas: 53:36

Trening: Metis (ok 20:15)
Czas: 7:27*

Trening: Venus
Czas: 21:56

Samopoczucie przed treningiem:  Samopoczucie ok, zastanawiam się jedynie jak te dwa dni bez freeletics wpłynęły na mój organizm. Od 11 tygodni nie pamiętam żebym dwa dni nie ćwiczył. Bardzo się boje dzisiejszego dnia. Każdy trening nastawiony jest na ręce :( zobaczymy czy wytrzymają. Jest to bardzo duży slrawdzian dla nich. 

Samopoczucie podczas treningu:  
Ok godz. 17 - 17:10 już przebrany wkraczam na siłownię. 

Uranos - najpierw 2 km biegu, masakra. Po 500 metrach zaczęły mi się "palić" łydki, wytrzymałem jeszcze kilometr i ostatnie 500 metrów musiałem przejść ale dość szybkim krokiem (15 minut).  Burpee - 15, 10, 10, 8, 7, jako tako poszło ale musiałem zrobić chwilę przerwy bo mnie kolka złapała :(. Pullups - 15, 10, 7, 7, 6, 5,  dramat :( 15 zrobiłem z * resztę można zapomnieć, tylko i wyłącznie dlatego dzisiejszy Uranos bez * :(. Climbers - 50 bez większych problemów aczkolwiek po pullups dało się strasznie we znaki moim ramionom. Pushups - chyba byłem już na tyle zmeczony i zirytowany, że zrobiłem je dosyć szybko żeby jak najprędzej zapomnieć o rękach :). Jumps -5 x 20 i teteż w miarę szybko. Zauważyłem ogromną poprawę w tym ćwiczeniu tylko nie wiem czy to wina mojej kondycji czy złości z powodu czasu, który spędziłem na siłowni.

Dom ok. godz. 20:15
Metis - pierwsza runda dosyć szybko, później trochę gorzej. Przy burpee nie potrafiłem uregulować oddechu i musiałem robić dłuższe przerwy na podłodze niż zazwyczaj. Ogólnie nie było źle aczkolwiek odczuwałem trudy wcześniejszego treningu.

10 minut przerwy

Venus - kolejne pushups :( tym razem 200 :( ten kto to wymyślił chyba oszalał... Pomijając pushups nie jest najgorzej, jackknifes masakra :( nie potrafię oderwać pleców od ziemi, jakby się zassały :( situps ok. 

Samopoczucie po treningu: 
Bardzo męczący dzień :( nie sądziłem, że dwa dni przerwy tak dadzą mi w kość :( kolejny raz czułem się jakbym dopiero zaczynał a przecież to już 12 tydzień.

Na całe szczęście udało mi się pobić PB w Venus, tyle pozytywnego w tym wszystkim.
Dzień może i udany ale ciekaw jestem jak będę się czuł jutro po tylu pushups i pullups :( a jutro przecież nie będzie wcale łatwiej. Cóż zrobić podjąłem się wyzwania więc będę musiał je zrealizować w 100%.

Chęć walki jest ogromna dlatego też jestem pełen optymizmu przed kolejnymi treningami :) 

środa, 27 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 46

Dziś przerwa. Cały dzień w trasie i nie jestem w stanie podjąć dzisiejszego wyzwania. 

Czeka mnie mocne zakończenie tygodnia jutro muszę zrobić dzisiejszy trening a w piątek już planowo... 

wtorek, 26 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 45

Dieta na dziś:


Dziś dzień przerwy. Myślałem żeby zrobić dzień drugi ale niestety zakwasy po Atlasie i Dione raczej mi na to nie pozwolą. Nie wiem jak będzie z jutrzejszym dniem ponieważ czeka mnie wyjazd do stolicy i nie wiem o której wrócę do domu a jutro mam m.in. Uranosa który wymaga miejsca na 2 km biegu więc w moim przypadku jest to siłownia. Zobaczymy. Dziś się poprostu relaksuje i leczę rany po wczorajszym treningu. 





poniedziałek, 25 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 44 - Hell Week Day 1


Trening: Atlas (godz. 17:20)
Czas: 39:54*

Trening: Dione (godz. 20:20)
Czas: 54:44*

Samopoczucie przed treningiem: dziś cały dzień pod wielkim znakiem zapytania. Jaka forma? Czy podołam? Po raz pierwszy od 11 tygodni boje się dzisiejszego dnia. Z jednej strony mam wielką motywację do ćwiczeń ale z drugiej obawiam się czy jestem gotów na dwa zestawy w ciągu jednego dnia? Dziś się okaże czy ostatnie 11 tygodni były zbawienne dla mojego organizmu i czy rzeczywiście przyzwyczaiłem się do ćwiczeń. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, że ten dzisiejszy dzień nie zdemotywuje mnie do dalszych ćwiczeń. Wszystko się okaże po południu :) dziś Atlas, czyli wizyta na siłowni no i Dione :) zobaczymy jak starczy mi sił to zrobię oba zestawy na siłowni :) 

Samopoczucie podczas treningu:  siłownia godzina 17:20 rozpoczynam HW D1.
Atlas - Bieg nawet spoko 5 minut szybciej niż ostatnio i na wyższym tempie :) deep squat poszło gładko na raz. Burpee zaczynają się schody. Pierwsza seria 15 powtórzeń potem 2 x 10 i na koniec 3 x 5, brakowało mi siły, masakra. Po burpee wiedziałem, że będzie już "z górki". Froggers kiepsko 5 x 10 powtórzeń :( Leg Lever to relaks w tym zestawie :) jumps dobiło mnie totalnie. Po 50 wiedziałem, że bez przerwy nie zrobie Dione. Pobiłem PB i postanowiłem, że Dione po odpoczynku zrobię jak wrócę do domu.

Ok. 20:20 w domu rozpoczynam drugi zestaw,
Dione - pierwsza seria w miarę szybko :) 13 minut. Myślałem, że będzie gruby rekord :) ale szybko zweryfikowana została moja kondycja i druga seria trwała 20 minut a trzecia 21 :( masakra. Dwa zestawy jednego dnia nawet po dwóch godzinach przerwy to istne szaleństwo :(

Samopoczucie po treningu: można by pomyśleć, że po 11 tygodniach z freeletics już jestem przyzwyczajony do tak ogromnego wysiłku, wszystko to jednak zostaje zweryfikowane w takich momentach jak te. Odczuwam wielką radość z ukończenia dzisiejszego dnia. Jestem przekonany, że dałem z siebie 100%. Pobiłem oba PB ale i tak wydaje mi się, że te czasy powinny być jeszcze lepsze. 

niedziela, 24 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 43 - Plan "C&S Week 7"

Dieta na dziś:


Dziś dzień przerwy. Miałem ćwiczyć ale jak zobaczyłem rozpiskę na przyszły tydzień postanowiłem sobie odpuścić i psychicznie przygotować się do przyszłego tygodnia. Niby nie ma dużo dni bo tylko 3 w tygodniu ale jak zostały jako Hell Days to trochę się zestresowałem :P

Myślę, że nie będzie tak źle ale wszystko wyjdzie w praniu :) 2-3 zestawy dziennie... będzie się działo :)

poniżej rozpiska:

25.11.2013 - Atlas & Dione
26.11.2013 - przerwa
27.11.2013 - Metis & Venus & Uranos
28.11.2013 - przerwa
29.11.2013 - Hades & Split Lunge Max & Helios
30.11.2013 - przerwa
01.12.2013 - przerwa