sobota, 8 marca 2014

Dzień 42 - Podsumowanie Tydzień 6

Dziś już muszę zrobić jakiś zestaw. Zastanawiam się cały czas co to ma być :)  wybieram między aphrodite, Zeusem, Dione lub kilkoma maxami. Poczekam do wieczora i zobaczymy.

Przyszła pora ćwiczeń i postanowiłem zrobić Kentaurosa :) tak właśnie ten zestaw :) z tymi fajnymi burpee frog :)

Na początku było nawet przyjemnie :) po pierwszej serii uświadomiłem sobie, że zostało mi ich jeszcze 5 :( masakra bo po drugiej czułem się trochę źle. Burpee frog dają nieźle w kość :( jest to chyba najgorsze ćwiczenie jakie było do tej pory :) może jeszcze HS Pushup, Pistols. Plasują się gdzieś w tej samej kategori :)

Po trzeciej serii strasznie zacząłem się spinać bo dostrzegłem wielką szansę na PB :) po piątek serii byłem już pewien, że będzie rekord tylko nie wiedziałem o ile uda się go poprawić, bo już byłem strasznie zmęczony :(

Po Kentaurosie chciałem jeszcze coś zrobić więc pomyślałem o Poseidonie i generalnie się nie rozczarowałem. :) z podciąganiem coraz lepiej :) ale przy ostatnich już musiałem odpoczywać. Na koniec pomyślałem o HS Pushup ale bez * ze względu na obciążenie ramion jakie do tej pory było i bałem się, że sobie kark złamie.

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Kentauros - 24:34*
Zestaw: Poseidon - 03:40*
Zestaw: HS Pushup - 52 / 100sek

Podsumowanie Tygodnia:

Tydzień nawet w porządku :) powoli wracam do siebie :) miejmy nadzieję, że już za niedługo wrócę na wysokie obrotu :)

Waga: 101,8 kg

Zdjęcia:






piątek, 7 marca 2014

Dzień 41

Dziś niestety też odpoczywam. :( nie mogę się zmusić do ćwiczeń :(

czwartek, 6 marca 2014

Dzień 40

Dziś odpoczywam

środa, 5 marca 2014

Dzień 39

Dziś strasznie bolały mnie uda :( masakra nie sądziłem, że będę miał takie zakwasy :( ćwiczenia na nogi dziś odpadają :( burpee frog daje nieźle popalić... A do zrobienia dziś Uranos.

Po południu jednak zdecydowałem się nie robić Uranosa. Z racji zakwasów które mam ale i tego, że na ten tydzień przewidziane miałem 4 dni ćwiczeń :)

Po głębszych namysłach postanowiłem zrobić kilka mixów i znowu zweryfikowałem swoje podejście :p ostatecznie zacząłem od Poseidon gdyż zaczęły mi się bardzo podobać podciągnięcia. Z tego zestawu jestem bardzo zadowolony :) czuje, że mam większą siłę w rękach :) wspaniale uczucie gdy jesteś w stanie podnieść swój ciężar na drążku :)
Po Poseidonie postanowiłem zrobić Situp bo dawno ich nie robiłem w masie :) i też poczułem duża moc i możliwości :) ustanowiłem nowe PB :) na koniec jeszcze HS Pushup ale w wersji bez * ponieważ nie czuje się zbyt pewnie stojąc na rękach.


Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Poseidon - 03:54*
Zestaw: Situp Max - 142* / 300 sek.
Zestaw: HS Pushup - 50 / 100 sek.


wtorek, 4 marca 2014

Dzień 38

Dziś ogólnie nie miałem zbyt wiele czasu by rozmyślać nad dzisiejszymi ćwiczeniami i może dobrze bo jak przed ćwiczeniami zobaczyłem co mam zrobić to trochę się przeraziłem :( Kentauros - pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie robiłem tego zestawu a jak zobaczyłem jeszcze czasy ludzi, którzy już robili ten zestaw to przeraziłem się jeszcze bardziej... Masakra :( godzina ćwiczeń jak nic :(

Zaczęło się całkiem niewinnie Lunge walk, wole taka wersję niż skakanie w miejscu, 10 podskoków i przychodzi pora na burpee frog! Boże co to ma być? Najgorsze ćwiczenie jakie do ten pory zrobiłem :( po 40 metrach dokładają Ci jeszcze 10 podskoków.

I tak w kółko sześć serii... Dramat!! Nieźle daje w kość. Pewnie jutro będę miał cholerne zakwasy :( dawno się tak nie zmęczyłem oj dawno... I mam nadzieję, że długo nie będę musiał się tak męczyć.

Chociaż muszę przyznać, że taki wycisk się przydaje :) niewykluczone, że za jakiś czas sam z siebie powtórzę ten zestaw, zobaczymy jak jutro będę się czuć :)

Wynik dzisiejszej sesji:

Zestaw: Kentauros - 31:39*

poniedziałek, 3 marca 2014

Dzień 37

Dwa dni odpoczynku od freeletics i znowu się rozleniwiam :( muszę się bardziej skupić. Dochodzę do wniosku, że efekty są powoli zadowalające i to chyba powoduje, że mi się niechce :( muszę zweryfikować swoje cele i ukierunkować na nową ścieżkę :) pogoda coraz piękniejsza więc może w końcu znajdę czas by zacząć biegać :) miejmy nadzieję, że to już niedługo :)

Wracamy na ziemie....  Dziś miał być Zeus ale jakoś źle się czułem i nie uważałem, że podołam tak wielkiemu wysiłkowi. Dlatego też postanowiłem zrobić kilka maxów. Na początek Pushup MAX, ponieważ dawno już nie uzyskałem PB i miałem wielką ochotę by zrobić więcej niż 70 powtórzeń. Jak się okazało dwa dni odpoczynku i ogólne nastawienie nie pozwoliły mi nawet się zbliżyć do rekordu :(
Później postanowiłem trochę zmęczyć moje mięśnie brzucha i zrobiłem Leg Lever. Pierwsza 50 powtórzeń poszło bardzo szybko, potem to już można powiedzieć dramat :( 151 powtórzeń. Nie powinienem tego nawet pisać :( rekord to 190 powtórzeń :( daleko do tego jeszcze :(

Jako, że coraz lepiej idzie mi podciąganie to postanowiłem zrobić je w Maxach :) i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że moje ręce są coraz mocniejsze :) pierwsze PB pobite w dniu dzisiejszym :)
Teraz przyszła pora na nogi ale nie na Squat Max tylko na Split Lunge Max. 124 to ostatnie PB dziś dużo więcej ale okraszone strasznym wysiłkiem... Masakra nie sądziłem, że jeszcze jakieś ćwiczenie spowoduje, że będę miał zakwasy na nogach :)
Na koniec jeszcze raz brzuch z Jackknifes MAX i ręce z Poseidonem :) nawet nieźle ale dalej nie jestem w stanie zrobić Jackknifes z * :( może kiedyś.

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Pushup Max - 57* /100sek
Zestaw: Leg Lever Max - 151*/ 300sek
Zestaw: Pullup Max - 20* /100sek
Zestaw: Split Lunge Max - 165* /300sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 57 /100sek
Zestaw: Poseidon - 4:30*

niedziela, 2 marca 2014

Dzień 36

Dziś odpoczywam.