czwartek, 3 kwietnia 2014

Dzień 68

Dzisiejszy dzień będzie przełomowy :) plan jest taki by zrobić Aphrodite i standardowo ćwiczenie Cardio z Focus T25 :) obawiam się tego ale mam nadzieję, że uda mi się przetrwać i wytrzymać oba treningi :) czekam z ciekawością na dzisiejszy trening :)

No to zaczynamy :) godzina 17 - dawno nie ćwiczyłem o tej porze ale bardzo dobrze wspominam wszystkie treningi o tej porze :)

Freeletics

Mam zrobić Aphrodite ale zacznę od drobnej rozgrzewki czyli Aresa :) muszę wskoczyć na wysokie obroty by podołać Aphrodite :) Ares zrobiony, już jestem mega zmęczony ale jak chciałem tak zrobiłem i wziąłem się za "ulubiony zestaw" :) jak się okazało dawno nie wykonywany zestaw może nas sponiewierać niesamowicie... Masakra, naprawdę dramat. Nie sądziłem, że aphrodite może mnie tak zmasakrować :( chyba jednak będę musiał częściej wykonywać ten zestaw bo widzę, że jednak długa przerwa od cardio freeletics źle wpływa na mój organizm no ale ok - Aphrodite skończona i można się cieszyć z nowego PB :) teraz czas wrócić do zestawów strenght. Poseidon - po Aphrodite zły pomysł. Ręce odmawiały posłuszeństwa. Max 10 powtórzeń i długie przerwy, jedynie siłą woli zmuszałem się do wykonywania kolejnych powtórzeń. Podejrzewam, że z boku wyglądało to bardzo komiczne :p i na zakończenie tej sesji zrobiłem jeszcze Aresa :)
Teraz 25 minut "przerwy" przy Focus T25 - opiszę to niżej :)

Po zestawie Cardio usiadłem, musiałem odpocząć jakieś 10 minut i generalnie plan był taki by już zakończyć dzisiejszy trening ale naszła mnie ochota by zrobić jeszcze Jackknifes :) tak mi się spodobało, że zrobiłem jeszcze Aresa, Poseidona i na zakończenie dobiłem się Jackknifes, które wyciągneły ze mnie wszystkie siły :)

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Ares - 05:45*
Zestaw: Aphrodite - 21:18*
Zestaw: Poseidon - 02:59*
Zestaw: Ares - 05:45*

25 minut Focus T25

Zestaw: Jackknifes MAX - 76* /100sek
Zestaw: Ares - 05:50*
Zestaw: Poseidon - 02:39*
Zestaw: Jackknifes MAX - 69*/100sek


Focus T25

Dzisiejszy trening stoi pod wielkim znakiem zapytania. Po aphro nie wiem czy będę w stanie wykonać wszystkie ćwiczenia w trudniejszej wersji. Ogólnie jak się okazało nie było aż takiej wielkiej tragedii i mogę powiedzieć, że 85% ćwiczeń wykonałem w trudniejszej wersji :) jestem z tego zadowolony bo oznacza to, że mój organizm jest w stanie jeszcze wiele wytrzymać :) zobaczymy jak będę jutro się czuć :p

Ciekawostka:

Przy aphrodite spaliłem 400 kcal a przy Focus T25 600kcal :) łącznie dzisiaj byłem w "ruchu" 90 minut i spaliłem 1323 kcal i 171g tłuszczu :)

4 komentarze:

  1. Dajesz nie zle Mateuszu, ale nie rozumiem jednego. Masz bardzo ladne PB prawie w kazdym zestawie, ale Aphro jakos u ciebie cienko - oczywiscie w porownaniu z cala reszta. Nie wiem jak u ciebie z Burpees max, ale wydaje mi sie ze ponad 100 napewno. Przy takich rekordach Aphro powinienes robic w ok 13'30''. Ja mam nie co gorsze repsy w maxach, ale aphro mam 14'10'' - rzecz jasna z *

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o Aphrodite to największy problem mam właśnie z burpee i situp. O ile Squat Max mam 335 PB to Burpee - 70 a situp max 140. Podejrzewam, że jest to kwestia wagi i tłuszczu, który mam na brzuchu jeszcze. Przynajmniej tak to sobie tłumacze :p ale największy problem to situp :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, ni wiem dlaczego, ale chyba raz widzialem ze masz 170 w situp...Moze cos zle widzialem. No a Burpees to jak piszesz PB nienajlepsze, chodz po czasach posejdona mozna by twierdzic ze Burpees masz w granicach 100. Powiem ci tak mozliwe ze to ze nie dasz rade zejsc ponizej 20 siedzi w twojej glowie. Rob mniej przerw na burpees - napewno dasz rade.
    Ja przy PB burpees 77 i situp 112 i squat 260 Aphro* zrobilem chyba 19'35'' - jakos tak, nie pamietam dokładnie. Trzymam kciuka zas twoj kolejny raz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marsię, być może jest tak, że to wszystko jest kwestia mojej głowy ale wydaje mi się, że jest to też kwestia mojej wagi, która jest jeszcze dosyć wysoka :( Jeżeli chodzi o przerwy to robie je już dopiero w momencie kiedy nie mogę wycisnąć już więcej i są one dosyć krótkie, tak by złapać oddech i się chwilę uspokoić. Wydaje mi się, że nawet po 30 tygodniach nie osiągne jakichś mega dobrych wyników w każdym ćwiczeniu. Pamiętaj, że byłem dosyć zapuszczony i tak naprawdę jestem dopiero na początku swojej drogi. Fakt faktem fajnie by było robić wszystko poniżej 20 ale i tak jestem zadowolony bo przy każdym podejściu udaje mi się coś urwać z każdego zestawu :) a pierwszą Aphrodite robiłem w 58 minut bez * więc i tak uważam za sukces 22 minuty z * :)

      Usuń