środa, 21 maja 2014

Dzień 11 (256)

No i stało się, trzeci dzień drugiego tygodnia. W planie był Apollon no ale jak się okazało wczoraj odpuściłem sobie Aphrodite i dziś wypadałoby ją odrobić co nie?

#Freeletics

No to zaczynamy :) na początek Aphrodite - no i chyba raczej nie będę w stanie nic więcej dziś zrobić, bo po wczorajszym Upper Focus mam delikatne zakwasy na bicepsach i tricepsach :) oznacza to, że trening nie poszedł na marne....

Pierwsza seria Burpee o dziwo poszła bardzo szybko, aż byłem w szoku, że jestem w stanie tak szybko zrobić 50 burpee :) nieźle, przysiady standardowo - lajt :P - przy situpach trochę gorzej ale i tak jest progres bo nie musiałem odpoczywać :) jak się okazało z każdą kolejną serią nie było już tak kolorowo jak na początku :( jeszcze wiele wody w Wiśle musi upłynąć abym osiągnął pożądane efekty. Najgorzej było przy ostatniej serii bo chciałem skończyć jak najszybciej i leciałem "na oparach".

Po zakończonej Aphrodite - niestety nie zrobiłem nowego PB - miałem robić Focus T25 ale miałem jeszcze chwilę czasu a motywacja do ćwiczeń była duża postanowiłem zrobić zaplanowanego na dzisiaj Apollona i gdyby nie bieganie to byłoby aż tak źle :P niby to tylko trzy serie ale przy tej trzeciej właśnie miałem największy problem :P nie chciało mi się strasznie. Kolano trochę bolało no ale wytrwałem i jestem z tego mega zadowolony :)

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Aphrodite - 18:44*
Zestaw: Apollon - 22:55*

#FocusT25 Speed 2.0

Miazga :P po Aphrodite i Apollonie ten zestaw nie zostawił na mnie suchej nitki :) intensywność tego treningu nie pozwoliła mi nawet zastanawiać się kiedy będzie już koniec :) polecam każdemu kto ma możliwość spróbować :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz