czwartek, 22 maja 2014

Dzień 12 (257)

Dziś straszny leń mnie ogarnął i nie wiem jak będzie z ćwiczeniami. Po wczorajszych zmaganiach mam zakwasy :( no ale cóż jakoś się przeżyje :)

Dziś w planach kolejne spotkanie z Aphrodite :) #coach dobrze to wykombinował :) tylko kwestia tego czy będzie mi się chciało :p

Wieczorem po wielkim bojach z samym sobą, Ewka "zmusiła" mnie do #FocusT25 :) i bardzo się cieszę z tego powodu, bo choć #Rip-T Circuit jest wymagającym zestawem to nawet go lubię :) najgorsze są 4-count pushups ale o dziwo coraz lepiej mi z tym idzie :p tak samo V-hold :)

Po kilku lub kilkunastu minutach przerwy postanowiłem jednak zrobić #Aphrodite :)

Nie było tak źle ale nie mogę powiedzieć, że do przyjemnych to należało :p

Zestaw: Aphrodite - 18:46*

0 komentarze:

Prześlij komentarz