wtorek, 8 lipca 2014

Dzień 59 (304)

3 km + Metis / Jackknifes / Jackknifes + Extreme Circuit

Powyżej plan na dzisiejszy dzień.

Jak zwykle wstaje ok 4 rano, z tą różnicą, że od wczoraj zamiast "marnować" ten czas przed wyjściem do pracy zbieram się bardzo szybko i idę biegać. Trzy kilometry z rana powodują u mnie wspaniałe uczucie dobrze rozpoczętego dnia :) wiem, że narazie jest to trzeci raz jak biegam rano ale mam nadzieję, że dojdę do etapu, gdzie będę robił to prawie codziennie :)


Cały dzień w pracy. Temperatura jest okrutna ale i tak reaguje na nią lepiej niż jeszcze rok temu. Mój organizm chyba przyzwyczaił się do podwyższonej temperatury poprzez ćwiczenia i czuje się bardziej "świeży" niż to było w ubiegłe wakacje :p

Dziś kolejny dzień zmagań Sebastiana z Freeletics. Szczerze mam nadzieję, że dalej będzie mu się chciało i wytrzyma :) umówiliśmy się na 18 na orliku. Plan był taki by wykonał całą Aphrodite ale szybko musieliśmy go zweryfikować bo zakwasy pojawiły się wczesnym popołudniem :) ale wersja 30,20,10 moim zdaniem też daje popalić :) zajęła mu ok 20 ale na jego twarzy malował się uśmiech i jak sam to określił dzisiaj było trudniej ale lepiej się czuje po zakończeniu :)

Ja miałem do zrobienia trzy ćwiczenia. Nie nastawiałem się na żadne rekordy, jedynie w Maxach musiałem wycisnąć z siebie siódme poty tak aby zrobić jak najwięcej powtórzeń. Do Metisa podszedłem całkiem na luzie. Wszyscy wiedzą, że ten krótko Zestaw nawet najtwardszych zawodników potrafi sprowadzić do parteru i wycisnąć jak gąbkę.

Po chwili odpoczynku dwa razy Jackknifes MAX, które musiały zostać wykonane na najwyższych obrotach tak by zostało ustawione nowe PB :)
Jedni nazywają tą chwilę "SG Mode On" ale muszę przyznać, że mają rację w 100% :) kwestia nastawienia, motywacji i "wyzwolenia" umysłu przed każdym zestawem odgrywa bardzo istotną rolę w całym procesie jaki zachodzi w naszym organizmie podczas ćwiczeń. Przestaje istnieć cały otaczający nas świat. Po tym jak z głośnika telefonu pada "GO" na polu walki zostajesz tylko Ty. W tym momencie Twój organizm musi zmierzyć się ze wszystkimi swoimi słabościami, psychicznymi i fizycznymi, cały otaczający świat przestaje istnieć...

Zestaw: Metis - 04:04*
Zestaw: Jackknifes MAX - 83*
Zestaw: Jackknifes MAX - 85*

Po powrocie do domu zostało jeszcze tylko zrealizować trening z Shaunem i można się ogarnąć i iść spać :p a jutro kolejny dzień walki....

0 komentarze:

Prześlij komentarz