wtorek, 29 lipca 2014

Dzień 80 (325)

Pora rozpocząć kolejny tydzień zmagań. Na dziś zaplanowany jest Artemis - zestsw bardzo wymagający i pozwalający się zmęczyć dosyć poważnie...

W nowym miejscu, na świeżym powietrzu w lesie gdzie było dosyć przyjemnie mimo 30°C. Jedynie co dali się we znaki to komary. Zostaliśmy pogryzieni dosyć masakrycznie :p

Na początek burpee, 50 powtórzeń. Nie było tak źle ale bolący bark daje się we znaki choć bardziej odczuwam go przy podciąganie i pompkach, które musiałem dzielić jak nigdy wcześniej :( jakaś masakra. Przy Squat też stało się coś co już dawno nie miało miejsca nawet przy maxach - musiałem zrobić przerwę, jakiś dramat. Ostatnie burpee też strasznie wymęczone ale skończone :) cieszę się choć czas nie należy do najlepszych. Prawie 5 minut gorzej niż PB :( będzie co poprawiać...

Zestaw: Artemis - 24:54*

0 komentarze:

Prześlij komentarz