Ostatni dzień kolejnego tygodnia. Postanowilem jednak, że nie będę kończyć tygodnia freeletics... Postanowiłem w ostatnim momencie, że zrobię zestaw z Ewką, insanity max interval plyo. Daje w kość :( 57 minut ciężkiej walki z samym sobą... Masakra, spociłem się jak mało kiedy... Ale najdziwniejsze jest to, że pulsometr tylko raz przekroczył górną granicę :) świetny dzień!! Od poniedziałku wracam do freeletics i już na 100% swoich możliwości, zostało coraz mniej czasu...
Waga: 102,6 kg
Poniżej fotki:
Ładnie, podziwiam za wytrwałość i determinację! A jak z dietą teraz?
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńDietę trzymam raz z lepszym skutkiem raz z gorszym. Ale caly czas chodzę do dietetyczki :) Postanowiłem jednak już tego nie zamieszczać na blogu... Każdy musi mieć swoją dietę :)