wtorek, 4 marca 2014

Dzień 38

Dziś ogólnie nie miałem zbyt wiele czasu by rozmyślać nad dzisiejszymi ćwiczeniami i może dobrze bo jak przed ćwiczeniami zobaczyłem co mam zrobić to trochę się przeraziłem :( Kentauros - pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie robiłem tego zestawu a jak zobaczyłem jeszcze czasy ludzi, którzy już robili ten zestaw to przeraziłem się jeszcze bardziej... Masakra :( godzina ćwiczeń jak nic :(

Zaczęło się całkiem niewinnie Lunge walk, wole taka wersję niż skakanie w miejscu, 10 podskoków i przychodzi pora na burpee frog! Boże co to ma być? Najgorsze ćwiczenie jakie do ten pory zrobiłem :( po 40 metrach dokładają Ci jeszcze 10 podskoków.

I tak w kółko sześć serii... Dramat!! Nieźle daje w kość. Pewnie jutro będę miał cholerne zakwasy :( dawno się tak nie zmęczyłem oj dawno... I mam nadzieję, że długo nie będę musiał się tak męczyć.

Chociaż muszę przyznać, że taki wycisk się przydaje :) niewykluczone, że za jakiś czas sam z siebie powtórzę ten zestaw, zobaczymy jak jutro będę się czuć :)

Wynik dzisiejszej sesji:

Zestaw: Kentauros - 31:39*

0 komentarze:

Prześlij komentarz