piątek, 11 kwietnia 2014

Dzień 76

Piątek, kolejny :) lubię ten dzień tygodnia z dwóch powodów :) weekend i koniec kolejnego tygodnia moich zmagań z własnym ciałem i umysłem. Dziś, mam nadzieję, motywacja będzie wysoka i będę w stanie wykonać kilka zestawów freeletics bo z tyłu głowy ciągle myślę o godzinnej przeprawie z Focus T25 :) na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze :)

Freeletics

Plan był ambitny ale jak to już bywa brak czasu trochę go zmienił :p

Nie będę w stanie zrobić żadnego zestawu :( ale powalczę trochę z maxami :)
Na początek Pushup MAX, z nadzieją, że znowu padnie rekord :p niestety szybko zweryfikowałem swoje możliwości i już wiem, że "nie zawsze jest niedziela". Teraz bierzemy się za Jackknifes ale już bez zbędnych nadziei, będzie co ma być. Takie podejście po raz kolejny pokazuje, że jest najlepsze bo udało mi się pobić PB, co prawda o jedno powtórzenie ale zawsze to nowy rekord :) teraz muszę zmęczyć trochę nogi więc robie Squat Max ale ten jest bez szału... Zmęczony i oczekujący na godzinne cardio postanowiłem zakończyć na Pushup i Jackknifes :)

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Pushup Max - 62*/100sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 81*/100sek
Zestaw: Squat MAX - 323*/300sek
Zestaw: Pushup Max - 61*/100sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 68*/100sek

Focus T25 

Jak już pisałem wcześniej dziś przedemną 50 minut ćwiczeń. Na początek zestaw o nazwie Total Body Circuit. I generalnie nie byłoby tragedii ale po Pushup i Jackknifes we freeletics strasznie mnie meczyły Tap Pushup, Jackknifes bez dotykania ziemi i wiele innych zestawów. Byłem wykończony a przedemną jeszcze Ab Interval. Czyli 25 minut poświęconych głównie brzuchowi. Masakra! Padam poprostu padam :(

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że po takiej dawce wysiłku mój organizm potrzebował kilku minut odpoczynku by dojść do siebie i mogłem dalej normalnie funkcjonować :)

W ciągu 50 minut spaliłem 740kcal :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz