wtorek, 24 czerwca 2014

Dzień 45 (290)

Dzisiaj odpoczywam po wczorajszych zmaganiach z Freeletics. Miałem tak naprawdę nic nie robić ale tak jakoś wyszło, że poszedłem pobiegać :)

Nie mogę się nadziwić jakiej zmianie uległo moje życie. Wcześniej nigdy bym nie pomyślał by iść sobie tak o, po prostu pobiegać. To jest jakaś masakra... Bardzo zadowolony jestem z podjętych działań przez ostatni rok i już nie mogę się doczekać kolejnych "sukcesów". Dzisiaj podczas biegania byłem bardzo mile zaskoczony bo kolejny raz przebiegłem bez przerwy dziesięć kilometrów. Oznacza to, że mój organizm przyzwyczaja się do wysiłku i jest w dużo lepszej kondycji niż jeszcze rok temu :) wspaniałe uczucie.... Czuje, że jestem niepokonany a moja motywacja, choć bywa z nią ciężko, jest na bardzo wysokim poziomie... Daleka droga jeszcze przedemną ale fakt, że z każdym dniem jestem coraz bliżej końca doprowadza mnie do szału! W pozytywnym sensie! Jest moc!

Podsumowanie biegu:

0 komentarze:

Prześlij komentarz