piątek, 31 stycznia 2014

Dzień 6


Dziś kolejny dzień :) odczuwam delikatne zmęczenie ale nie jestem do końca przekonany, że jest to wina wczorajszych ćwiczeń.

Na dziś zaplanowane mam trzy zestawy i mam nadzieje, że uda mi się je wykonać :)

Na początek zabieram się za Aphrodite :)

Pierwsze burpee nie były wcale takie złe i dosyć szybko udało mi się je skończyć, przesiady przyzwoicie i situps w pierwszej serii też nie najgorzej :)
Pózniej było już trochę gorzej ale wystarczyło tak naprawdę kontrolować oddech i nawet 30 burpee bez przerwy nie było straszne :) Aphrodite zawsze mnie potrafi sponiewierać i to mi się bardzo podoba :) czas jest rewelacyjny jak na moje warunki :) i dopiero dziś sobie to uświadomiłem :) jak zaczynałem to Aphrodite robiłem w 58 minut i to wersję bez * a teraz jest to 24 minuty :)

Metis i Poseidon bez rewelacji ale byłem już strasznie wymęczony ale chciałem ukończyć wszystkie zestawy w ciagu 38 minut bo tyle trwała sesja Insanity Ewki :) nie udało mi się to bo po Aphrodite musiałem dosyć chwile leżeć na podłodze i odpoczywać :(

Wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Aphrodite - 23:54*
Zestaw: Metis - 06:17*
Zestaw: Poseidon - 03:41

Super dzień, mam nadzieje, że moja kondycja będzie już tylko lepsza i w końcu zacznę jakoś poważnie pobijać swoje PB :)


4 komentarze:

  1. Mateusz, powiedz, jak się Tobie udało namówić żonę na ćwiczenia?
    Już 3 raz piszesz o jej ćwiczeniach, więc domyślam się, że stają się one regularne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał, generalnie to Ona namówiła mnie na ćwiczenia a nie ja Ją :) od zawsze coś robiła może trochę mniej systematycznie niż teraz ale jest aktywna :) od trzech tygodni leci z planem Insanity 6 dni w tygodniu :) także nie musiałem jej namawiać :) a tak w sumie to do freeletics nie udało mi się jej namówić, choć aphrodite ze mna robiła kilka razy :)

      Usuń
    2. Wow, no to zajebiście.
      I jak jej poszła afrodyta? :-)

      Ja już nie wiem jak mam swoją dziewczynę namówić na ćwiczenia - raz dwa miesiące ma jeden tydzień gdzie co wieczór robi sporo brzuszków i przysiadów, raz na 2 miesiące pójdziemy wieczorem pobiegać, ale potem znowu nic :/

      Usuń
    3. No tak to już jest chyba z kobietami :) moja żona ogólnie nie potrzebuje ćwiczyć ale jakoś tak się zmotywowała i leci z Insanity :)

      APHTODITE niestety nie udalo się jej ukończyć ale generalnie było ok :) pewnie jak skończy Insanity to i z Aphrodite nie będzie najmniejszych problemów :)

      Michał, może Twoja dziewczyna potrzebuje jakiejś motywacji? Niewiem mi osobiście pomógł zakład z moja żoną :) co prawda pierwszego terminu nie dotrzymałem ale już pozostałem ze swoimi ćwiczeniami i jest ok a o zakładzie już nikt nie pamięta :p

      Usuń