Dzień jak każdy inny :p praca, zmęczenie i ogólny brak chęci na cokolwiek :( od jakiegoś czasu odczuwam ogólny spadam sił witalnych :( ale cóż pewnie każdy ma tako okres i trzeba to po prostu przeczekać :) napewno wszystko się ustabilizuje i będzie w miarę normalnie :)
Do rzeczy... Dziś Atlas i Dynamic Core.
Na początek po pracy z braku czasu zrobiliśmy Dynamic Core. Była coś koło 16 i powiem, że dawno nie ćwiczyłem o tej porze. Nie pomagała pogoda, strasznie duszno i parno, otwarte okna raczej nic nie pomogły bo dawno tak się ze mnie nie lało :p najgorzej było przy ostatnim ćwiczeniu Pyramid Push-up squat no poprostu dramat :) nie potrzebowałem wody by podłogę umyć :p ale trening wykonany :)
Gdzieś ok 17:40 pojawiłem się na orliku w Piekarach gdzie było dosyć dużo osób i delikatnie mówiąc pojawiły się obawy jak będę wyglądać robiąc Atlasa. Jako że już prawie rok ćwiczę #freeletics olałem temat i robiłem swoje. Na początku dwa kilometry biegu, które zniszczyły moje nogi :( zaraz potem przysiady dokończyły robotę a przy burpee myślałem, że nie wstanę z ziemi :( Froggers, Leg Lever i Jumps to już była przesada :p przy ostatniej 40 podskoków robiłem masę przerw ze względu na nogi które prawie odmawiały posłuszeństwa :)
Jestem bardzo zadowolony z wykonanego treningu :) coraz bardziej podoba mi się ćwiczenie na świeżym powietrzu :)
Zestaw: Atlas - 30:41*
wtorek, 27 maja 2014
Dzień 17 (262)
20:30
2 komentarzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Atlas, bardzo podoba mi się ten zestaw. Pierwszy raz jak robiłem to był dramat, za drugim razem było dużo lepiej. Pewnie niebawem będzie trzecie podejście.
OdpowiedzUsuńZestaw jest pozytywny :) zawsze dobrze go wspominam :) no i robi swoją robotę :)
Usuń