czwartek, 7 listopada 2013

Cardio & Strenght Day 26

Dieta na dziś:


Trening: ZEUS
Czas: 28:56

Trening: Burpee MAX
Czas:  44* / 300sek

Trening: Situp MAX
Czas:  94* / 100sek

Trening: Psuhup MAX
Czas:  40* / 300sek

Samopoczucie przed treningiem: Dziś plan jest taki aby delikatnie skończyć Zeusa i zrelaksować się przed playstation :) muszę wykorzystać czas, że żony niema w domu :) dlatego jak tylko wrócę do domu biorę się za Zeusa :) 

Samopoczucie podczas treningu: chwilę po 19 wchodzę do domu, pusto.... żona z koleżankami... szybko coś zjeść zrobić Zeusa może situpy i playstation :) Zaczynam od Zeusa jako, że jest w dzisiejszym planie i ewentualnie mogę ominąć inne zestawy ale Zeus musi zostać zrobiony :) dawno się z nim nie mierzyłem, unikałem jak ognia i w końcu nadszedł moment w którym niema odwrotu muszę stawić mu czoła... o dziwo niema tak ciężko :) pierwsza seria przeleciała bardzo szybko... największe problemy przy pullup'ach (dlatego unikałem Zeusa) druga seria trochę gorzej ale wciąż ok, przy trzeciej trochę zwolniłem :( musiałem odpoczywać przy pullup'ach, pushup'ach :( praktycznie co 5 powtórzeń :( ręce strasznie mnie piekły ale dałem rade :) Zeus pokonany... PB o ile dobrze pamiętam to 8 tygodni temu było to ponad 35 minut :)
Gdy tak leżałem na podłodze i odpoczywałem pełen dumy, doszedłem do wniosku, że nie zaszkodzi poćwiczyć jeszcze trochę :) więc postanowiłem zrobić po raz 2 burpee ale po raz 1 w wersji bez modyfikacji no i udało się zrobić 40 powtórzeń aczkolwiek nie było łatwo :( po 20 musiałem każde kolejne 5 strasznie wymęczyć....
Teraz to zabrzmi jak Forest Gump bo gdy tak skończyłem Burpee i można powiedzieć że "zdychałem" na podłodze postanowiłem spróbować zrobić Situpy nie nastawiając się na rekord ale na jeszcze większe zmęczenie... i co się okazało że po 140 Situp'ach w Zeusie byłem w stanie wydusić z siebie jeszcze 94 powtórzenia i tym samym pobiłem swój PB :)
Zmotywowany sukcesem w Situp'ach po kilku minutach na mokrym ręczniku postanowiłem "dobić" swoje ręce pushup'ami :) niestety tak jak podejrzewałem nie byłem w stanie zrobić więcej niż 40 powtórzeń... po 35 zwyczajnie brakowało mi sił...  

Samopoczucie po treningu: Ogólnie zadowolony z dzisiejszego dnia spędzonego z FL okazało się, że miałem się zrelaksować przy PS3 a spędziłem czas na ćwiczeniach. Jak do tej pory chyba najbardziej intensywny dzień w ciągu ostatnich 9 tygodni :) organizm o dziwo bardzo szybko wraca do siebie i jestem w stanie normalnie funkcjonować, zobaczymy jak będę wyglądać jutro po dzisiejszej dawce ćwiczeń. 

2 komentarze:

  1. No no Mateusz, widzę że na prawdę dałeś z siebie wszystko dzisiaj! Po Zeusie 3maxy to już coś.
    Przy okazji jeszcze brzuszki idą Tobie coraz lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło... :) nie czułem zmęczenia więc postanowiłem kontynuować trening :) brzuszki o dziwo dzisiaj wyśmienicie :) po Zeusie nie sądziłem, że tak będzie :)

      Usuń