sobota, 7 grudnia 2013

07.12.2013 - Cardio&Strenght D56 - Podsumowanie "C&S Week 8"

ObiadRosół polski (546 kcal)
Przekąska: Kiełki soi 228g (317 kcal) 
KolacjaSałatka z orzechami i rodzynkami (328 kcal)

Trening: Ares (ok. 15:40)
Czas: 10:18

Trening: Poseidon (ok. 15:55)
Czas: 05:58

Trening: Dione (ok. 20:50)
Czas: 53:19*

Samopoczucie przed treningiem: czuję się dużo lepiej niż przez ostatnie dwa dni, aczkolwiek i tak mam duży dyskomfort na prawej stronie twarzy :( ból pojawia się od czasu do czasu, opuchlizna jest jeszcze dosyć duża i to w sumie przez nią jest ból :( postanowiłem jednak spróbować dziś wykonać zestawy z środy i czwartku a jutro pojadę rano na siłownię i zrobię Uranosa. Zobaczymy jak będę się czuł podczas dzisiejszego treningu. Mam nadzieję, że usunięcie zęba nie przeszkodzi mi w ćwiczeniach :)

Samopoczucie podczas treningu:
Ares - zestaw nawet spoko :) ze względu na swój stan zdrowia postanowiłem podejść do dzisiejszych ćwiczeń bez żadnych ambicji i poprostu dać z siebie wszystko :) obawiałem się zerwania szwów ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Ares sam w sobie bardzo fajny zestaw, wręcz idealny na rozgrzewkę można by powiedzieć :) niestety ale w dalszym ciągu podczas jackknifes nie potrafię oderwać pleców od podłogi.
Poseidon - po Aresie trochę bolały mnie ręce i jak się okazało nie byłem w stanie wykonać prawidłowego pullups :( co trzeci był prawidłowy, reszta modyfikowane :( podczas pushups byłem bardzo zaskoczony kondycją swoich ramion, chyba po tych trzech dniach bardzo wypoczeły :) każda seria bez przerw i praktycznie po skończeniu pushups brałem się od razu za pullups, w których musiałem odpoczywać.
Dione - tego zestawu obawiałem się dzisiaj najbardziej. Ogromna ilość powtórzeń no i duże obciążenia :( myślałem, że mogę nie dać rady. Ogólnie nie ma źle ale o prawie 7 minut wynik gorszy od PB. W tym tygodniu, zwłaszcza po środzie, liczy się dla mnie jednak sam fakt, że dałem radę ukończyć to ćwiczenie a nie to czy pobije swój PB czy też tego nie zrobię. Ogólnie podczas całego ćwiczenia nie miałem jakichś dużych chwil słabości, jedynie przy situps czułem ogromne zmęczenie i nie miałem ochoty robić kolejnych  powtórzeń :(

Samopoczucie po treningu: jestem barszo zadowolony z dzisiejszego dnia i z tego, że udało mi się zrobić dwa dni treningowe w jednym :) trochę opadam z sił ale czas wrócić do rutynowych treningów :)

Podsumowanie tygodnia 13/8: 
Tydzień ciężko, chociaż jeszcze się nie skończył bo jeszcze jutro ostatni dzień będę musiał zrobić no ale cóż zobaczymy jak to będzie :) ogólnie zadowolony jestem, że po wyrwanie zęba szybko udało mi się wrócić do tremingu a te trzy dni przerwy podejrzewam, że nie poszły na marne :) a na wyniki nie będzie trzeba długo czekać :) 

Waga:  101,8 kg

Zdjęcia z początku i z dzisiaj:



przed Freeletics
po tygodniu 10/5
tydzień 13/8


0 komentarze:

Prześlij komentarz