wtorek, 25 marca 2014

Dzień 59

Wczoraj kładłem się spać z przekonaniem, że po przebudzeniu przywitają mnie niemiłosiernie wielkie i utęsknione zakwasy. Okazało się jednak, że byłem w wielkim błędzie i wczorajszy wysiłek nie spowodował u mnie tego zjawiska :( trochę mnie to smuci ale wiem, że dałem z siebie wszystko więc jakoś przeżyje dzień bez zakwasów :p

Freeletics

Na początku zastanawiałem się co zrobić, czy znowu szaleć z ilością zestawów czy poprostu zrobić mniej. Doszedłem do wniosku, że poczekam na rozwój sytuacji i zacząłem robić Venus. Był to błąd bo moje ręce chyba nie były dosyć dobrze rozgrzane i szybko się zmęczyłem. Pierwsze Pushup musiałem podzielić na dwa razy, później było już lepiej i okazało się, że mimo słabego rozgrzania jestem w stanie osiągnąć wynik z wczoraj :) świetnie!! Później wziąłem się za Aresa. Staram się w nim robić jak najmniejszą liczbę przerw i biegać jak najszybciej umie i mogę :p kolejny PB może już nie taki spektakularny ale udało się urwać dwie sekundy :) później zrobiłem jeszcze Poseidona i też udało mi się ustanowić nowy PB lepszy od wczorajszego o 7 sekund :) jestem mega zadowolony ale i zmęczony dlatego postanowiłem zakończyć dzisiejszy trening freeletics właśnie na tym zestawie.

Poniżej wyniki dzisiejszej sesji:

Zestaw: Venus - 11:45*
Zestaw: Ares - 05:51*
Zestaw: Poseidon - 02:28*

FOCUS T25 

Dzisiejszy zestaw nazywał sie Speed 1.0 Nazwa generalnie nie mówi za wiele jedynie to, że może być szybko :)  i nie zdziwiłem się :) było bardzo szybko i czasami trudno ogarnąć te ćwiczenia, sposób ich wykonania i ilość powtórzeń :( ale jakoś dałem radę więc jest ok :) znowu spociłem się jak dzika mysz :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz