środa, 14 maja 2014

Dzień 4 (249)

#coach na dziś zaplanował dwa razy Burpee Max przeplatane z Situp Max.

Z racji tego, że dzisiejszy trening po raz pierwszy wykonam na dworze raczej zamienię brzuszka na przysiady.

Ok godziny 17 pojawiłem się na orliku i jakie było moje Zdziwienie, że jest pusto. Dawno nie byłem na jakimś placu zabaw lub właśnie orliku i jestem w szoku. Słuchawki na uszach, chwila rozciągania i przystąpiłem do treningu :)

Pogoda niestety nie sprzyjała bo jak tylko zacząłem ćwiczyć to zaczął padać deszcz, muszę jednak przyznać, że było całkiem przyjemnie ćwiczyć przy takiej pogodzie :) po pięciu minutach okazało się, że na moim koncie zalicza się kolejny rekord :) świetnie! Trzeci dzień i trzeci PB :) chwila przerwy i Squat Max. Tutaj z racji zakwasów na udach nie liczyłem na rekord, w końcu to 335 przysiadów do pobicia :p ale wynik też nie był taki zły :) no i na koniec ostatnia seria Burpee, już nie taka przyjemna jak pierwsza ale dalej fajnie się ćwiczyło :)

Jako, że moja żona dziś ma spotkanie z koleżankami, nie mam po co wracać do domu i postanowiłem (w zasadzie to taki był plan) pobiegać :) tak, tak, pobiegać :) pierwszy raz na dworze, wśród ludzi :p rozmawiałem z kolega, który polecił mi przeplatać bieganie spacer ale nie sprecyzował ile biegać i ile spacerować więc będę musiał sam do tego dojść :p najpierw próba, 5 minut biegu i spacer, było bardzo przyjemnie ale wymyśliłem sobie, że będę robić cztery okrążenia Orlika (1km) i jedno (250m) bede spacerować :) plan okazał się idealny choć po dwóch rundach myślałem o zwiększenia biegania no ale się na to nie zdecydowałem z racji tego, że pierwszy raz to robię :)

Wyniki dzisiejszego dnia:

Zestaw: Burpee Max - 80*/300sek
Zestaw: Squat MAX - 323*/300sek
Zestaw: Burpee Max - 70*/300sek

No i to z czego jestem najbardziej zadowolony :)



0 komentarze:

Prześlij komentarz