środa, 11 czerwca 2014

Dzień 32 (277)

Budzę się i co? Znowu upał :p dziś czeka na mnie Atlas, kolejny raz po prostu bajka :p

Miałem nadzieję, że bliżej wieczora temperatura spadnie i będzie się przyjemniej ćwiczyło no ale niestety nie tym razem. W okolicach 17:45 dalej było strasznie gorąco :(

Atlas rozpoczyna się od dwóch kilometrów biegu. Przy ostatniej próbie nie byłem w stanie zrobić tego dystansu bez przerwy. Zobaczymy jak będzie dzisiaj bo wczoraj biegałem i niby udało mi się zrobić trzy kilometry bez przerwy to dziś już może być problem :p ale jak się okazało, nie taki diabeł straszny jak go malują :) przebiegłem dwa kilometry no może z 10 sekundami przerwy na związanie buta :)
Reszta ćwiczeń poszła nawet gładko :) największy problem miałem przy Froggersach i jumpsach, nie wiem dlaczego :( no ale wykonałem cały zestaw, kolejny raz na dworze :) a no i najważniejsze udało mi się urwać 30 sekund :D

Zestaw: Atlas - 36:31*

Z racji temperatury i delikatnego braku sił postanowiłem dziś sobie odpocząć. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej z temperaturą i będę mógł sobie np. pobiegać :)


0 komentarze:

Prześlij komentarz