Dzisiejszy dzień upływa pod znakiem strasznego zmęczenia :( Już dawno doszedłem do wniosku, że muszę się wcześniej kłaść spać ale jakoś do tej pora nie potrafię tego chytrego planu zrealizować :( spałem ok 5 godzin i musiałem jechać 300km w jedną stronę. Strasznie zmęczony po podróży ok 12 położyłem się na pół godziny z nadzieją, że pomoże mi to odzyskać siły. Jak się okazało spałem nie pół a dwie godziny i nie powiem, że jakoś mega się wyspałem :p
W granicach 18 pojawiłem się na orliku celem wykonania Atlasa. Po chwili rozgrzewki zacząłem przygodę z tym zestawem ale byłem nastawiony na poniesienie porażki w dniu dzisiejszym.
Podczas biegu myślałem tylko o tym o tym by jak najszybciej skończyć ten zestaw. Po burpee zastanawiałem się nawet nad skończeniem przed czasem :p nie poddałem się i wykonałem cały zestaw. Przy jumpsach nawet się poprawiłem :) 50 + 2x25 także jest znaczny progres :) taki podział pozwolił mi na pobicie wczorajszego rekordu o 35 sekund :) jestem megaaa zadowolony :)
Po powrocie do domu jeszcze 25 minut z Shaunem T i można się relaksować :)
Wynik dzisiejszej sesji:
Zestaw: Atlas - 23:23*
środa, 2 lipca 2014
Dzień 53 (298)
20:30
Brak komentarzy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz