poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Dzień 86 (331)

Czeka mnie trochę ciężki dzień. Zastanawiam sie tylko czy nie podszedłem do tego zadania zbyt ambitnie i w mojej głowie zbierają się dziwne myśli. Że nie dam rady, że nie muszę tego robić itd itp. Szukam wymówek by tylko nie zrealizować postawionego przed sobą zadania.

Wszystko okaże sie wieczorem a tak naprawdę jutro. Ciekawe jak będę wie czuć po dzisiejszym zestawie :)

Na początek Aphrodite, królowa :) jakże wspaniałe uczucie móc Ją pokonać :) po raz kolejny... Najlepsze w tym wszystkim jest to, że PB w pierwszym zestawie nastraja bardzo optymistycznie do dalszego działania :) miejmy nadzieję, że motywacja pozostanie na tak wielkim poziomie a wszystkie "złe" myśli odejdą :)
Split lunge - i znowu sukces, pięknie :) dwie serie jackknifes były już trochę gorsze ale to z powodu tego, że dawno nie ćwiczyłem brzucha a jackknifes robiłem już bardzo dawno temu. Pora na kolejne Split Lunge i jak się okazuje mam jeszcze siły w nogach :P no ale to chyba byłoby na tyle z PB podczas dzisiejszej sesji :) przy pierwszej próbie Squat nawet nie zbliżyliśmy sie do PB a moje uda powoli zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa :( pózniej było już tylko gorzej. Z zestawu na zestaw z powtórzenia na powtórzenie osiągałem coraz to gorsze wyniki.

Zestaw: Aphrodite 16:14*
Zestaw: Split Lunge - 249* /300sek
Zestaw: Jackknifes - 65* /100sek.
Zestaw: Jackknifes - 60* /100sek
Zestaw: Split Lunge - 250* /300sek
Zestaw: Squat - 288* /300sek
Zestaw: Split Lunge - 240* /300sek
Zestaw: Squat - 256* /300sek
Zestaw: Split Lunge - 208* /300sek
Zestaw: Jumps - 163* /300sek

Szczęśliwy jednak jestem z tego, że nie odpuściłem pierwszego dnia i zrealizowałem wszystko co miałem do zrealizowania :)  tym samym udało mi się przebrnąć do połowy tygodnia trzynastego i w dniu jutrzejszym, o ile będę w stanie, powinienem go ukończyć i rozpocząć tydzień czternasty :) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz