Dieta na dziś:
Śniadanie: Sałatka z botwinki i marchewki (513 kcal)
Przekąska: Sałatka owocowa (183 kcal)
Obiad: Krem z pieczonych buraków z nutą octu jabłkowego (605 kcal)
Przekąska: Awokado 105g (168 kcal)
Kolacja: Pierożki razowe z pieczarkami i szpinakiem (333 kcal)
Przekąska: Sałatka owocowa (183 kcal)
Obiad: Krem z pieczonych buraków z nutą octu jabłkowego (605 kcal)
Przekąska: Awokado 105g (168 kcal)
Kolacja: Pierożki razowe z pieczarkami i szpinakiem (333 kcal)
Dziś kolejny dzień z maxami :) w planie jest ich 5 ja dokładam dwa od siebie :)
Na początku squat max :) fajnie bo chyba nigdy nie robiłem tego zestawu jako pierwszego :) ciekawe jak będzie :)
Po 200 powtórzeniach musiałem zrobić krótką przerwę, musiałem poprostu odpocząć :) udało się zrobić 275 powtórzeń, nie jest źle jak na początek :)
Leg Lever - całkiem dobrze się czułem, aczkolwiek bolały mnie już uda więc myślałem, że będzie kiepsko z ich utrzymaniem. Jak się okazało wcale nie było tak źle :) Samopoczucie po tym zestawie było wspaniałe :) przyszła kolei na Situp MAX... 109 powtórzeń nie można traktować w ramach sukcesu ale patrząc na to ze względu na poprzedni zestaw wydaje mi się, że nie było tragedii :) później musiałem jeszcze zrobić Leg Lever i Squat i w sumie nie było by o czym pisać gdyby nie PB w squat MAX :) 4 powtórzenia lepiej ale sam nie mam pojęcia jakim cudem?
Później postanowiłem jeszcze trochę zmęczyć mięśnie brzucha i zrobiłem jackknifes ale już bez szaleństw :) na zakończenie dnia zrobiłem pushup MAX ale już nie miałem mocy i udało mi się zrobić tylko 55 powtórzeń.
Poniżej wyniki dzisiejszej sesji:
Zestaw: Squat MAX - 275* /300sek
Zestaw: Leg Lever MAX - 180* /300sek
Zestaw: Situp MAX - 109* /300sek
Zestaw: Leg Lever MAX - 178* /300sek
Zestaw: Squat MAX - 284* /300sek
Zestaw: Leg Lever MAX - 180* /300sek
Zestaw: Situp MAX - 109* /300sek
Zestaw: Leg Lever MAX - 178* /300sek
Zestaw: Squat MAX - 284* /300sek
Zestaw: Jackknifes MAX - 62 / 100sek
Zestaw: Pushup MAX - 55* /100sek
Zestaw: Pushup MAX - 55* /100sek
:) czekałem na niego od kilku miesięcy i w końcu jest :) można powiedzieć, że rok rozpoczyna się dobrze :) pękła stówka :)
No Mateusz, gratuluję. Dzieli nas już tylko piątka:) Super!
OdpowiedzUsuńDzięki :) jest progres :) kolejna psychologiczna bariera została pokonana :)
UsuńMateusz, nieźle poniżej stówki. Gratuluję !!! No i zestaw maxów robi znowu wrażenie :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!! Czytam Twojego bloga i jestem pod wrażeniem zmian jakie udało Ci się osiągnąć.
OdpowiedzUsuńOd poniedziałku ja zacząłem ćwiczenia freeletics - zobaczę co wyjdzie z tego :)
Dzięki!!
UsuńŚwietnie, że zacząłeś :) życzę dużo wytrwałości i determinacji :) wyjdzie z tego coś napewno!!