Dieta na dziś:
Śniadanie: Płatki corn flakes z bananem (434 kcal)
Przekąska: Dietetyczny śledź z sałatką (291 kcal)
Obiad: Wegetariańskie kotlety z kaszy jaglanej (428 kcal)
Przekąska: Jogurt fantasia z płatkami w czekoladzie 106g (160 kcal)
Kolacja: Ryż z kukurydzą, cukinią, pieczarkami i brokułami (337 kcal)
Przekąska: Dietetyczny śledź z sałatką (291 kcal)
Obiad: Wegetariańskie kotlety z kaszy jaglanej (428 kcal)
Przekąska: Jogurt fantasia z płatkami w czekoladzie 106g (160 kcal)
Kolacja: Ryż z kukurydzą, cukinią, pieczarkami i brokułami (337 kcal)
Trzeci dzień przedostatniego tygodnia :) samopoczucie? Znakomite :) już niemoge się doczekać dzisiejszej sesji :) Metis i Ares, ćwiczenia choć krótkie, potrafiący sponiewierać człowieka :) po poniedziałkowej sesji Insanity i wczorajszej rozgrzewce odczuwam zakwasy na udach ale należą raczej do tych przyjemnych :)
Na początek Metis - masakra :( kiedy głos powiedział cztery minuty, pomyślałem o Marku, który właśnie by kończył... Strasznie męczy mnie druga seria :( masakra :( w trzeciej nie mam już siły na burpee nie mówiąc o podskokach :( dramat :( 20 sekund gorzej od PB, a miało być tak pięknie!
Chwila przerwy i Ares - bez szału nie dość, z bez * to jeszcze czas gorszy :( nie jestem w stanie zrobić tylu podciągnięć :( po drugiej serii nie mam już siły wy oderwać stopy od podłogi :( masakra :( z bieganiem już dużo lepiej, pokonuje szybciej odcinki :) no i nie potrzebuję minuty przerwy między seriami :)
Na tym zakończył się dzisiejszy plan.
Na dobicie postanowiłem zrobić Poseidona by podszlifować podciągnięcia ale tu też bez szału, trzeci raz gorszy czas :( masakra co za dzień!!
Przy situpach byłem już strasznie sfrustrowany dzisiejszą seria, bez nadziei na jaki kolwiek rekord :( ale jak się okazało trzeba było mieć takie podejście od samego początku, bo poprawiłem wynik o dwa powtórzenia :) niby nic ale w moim przypadku jest to poprawa :) na końcu postanowiłem jeszcze zrobić HS Pushup i poprawiłem PB, szkoda tylko, że bez * ale jeszcze muszę schudnąć by spróbować wersji z * :)
Na początek Metis - masakra :( kiedy głos powiedział cztery minuty, pomyślałem o Marku, który właśnie by kończył... Strasznie męczy mnie druga seria :( masakra :( w trzeciej nie mam już siły na burpee nie mówiąc o podskokach :( dramat :( 20 sekund gorzej od PB, a miało być tak pięknie!
Chwila przerwy i Ares - bez szału nie dość, z bez * to jeszcze czas gorszy :( nie jestem w stanie zrobić tylu podciągnięć :( po drugiej serii nie mam już siły wy oderwać stopy od podłogi :( masakra :( z bieganiem już dużo lepiej, pokonuje szybciej odcinki :) no i nie potrzebuję minuty przerwy między seriami :)
Na tym zakończył się dzisiejszy plan.
Na dobicie postanowiłem zrobić Poseidona by podszlifować podciągnięcia ale tu też bez szału, trzeci raz gorszy czas :( masakra co za dzień!!
Przy situpach byłem już strasznie sfrustrowany dzisiejszą seria, bez nadziei na jaki kolwiek rekord :( ale jak się okazało trzeba było mieć takie podejście od samego początku, bo poprawiłem wynik o dwa powtórzenia :) niby nic ale w moim przypadku jest to poprawa :) na końcu postanowiłem jeszcze zrobić HS Pushup i poprawiłem PB, szkoda tylko, że bez * ale jeszcze muszę schudnąć by spróbować wersji z * :)
Poniżej wyniki dzisiejszej sesji:
Zestaw: Metis - 05:47*
Zestaw: Ares - 06:48
Zestaw: Poseidon - 03:08
Zestaw: Situp MAX - 129* / 300sek
Zestaw: HS Pushup MAX - 50 / 100sek
Zestaw: Metis - 05:47*
Zestaw: Ares - 06:48
Zestaw: Poseidon - 03:08
Zestaw: Situp MAX - 129* / 300sek
Zestaw: HS Pushup MAX - 50 / 100sek
0 komentarze:
Prześlij komentarz