Dieta na dziś:
Śniadanie: Płatki z jogurtem, bananem i słonecznikiem (391 kcal)
Przekąska: Koktajl malinowo - pomidorowy (218 kcal)
Obiad: Sałata z kurczakiem i imbirem (727 kcal)
Przekąska: Napój mleczny z truskawkami 230g (251 kcal)
Kolacja: Tuńczyk w oleju 100g, kukurydza konserwowa 170g, ogórek konserwowy 20g (368 kcal)
Podsumowanie tygodnia 16/11:
Tydzień okazał się bardzo wymagający, m.in. ze względu na święta ale bardziej przez to, że cztery razy musiałem zrobić Hadesa :( ćwiczenie bardzo wymagające, piekielnie dające w kość :( tym bardziej jestem zadowolony z tego, że udało mi się zejść od 2 minuty z czasem :)
Zadowolony w tym tygodniu mogę być również z tego ile ćwiczeń dodatkowych udało mi się wykonać. Ćwiczyłem 6 dni w tym tygodniu a nawet udało mi się dwa razy w ciągu dnia ćwiczyć :) mam nadzieję, że tak będzie w dalszym ciągu do zakończenia całego planu :) a do tego zostały cztery pełne tygodnie.
Waga w dalszym ciągu stoi w miejscu, zdążyłem się już przyzwyczaić... tyma bardziej, że centymetry spadają więc chyba nie mam się czym martwić?
Poniżej wyniki dzisiejszych zestawów:
Przekąska: Koktajl malinowo - pomidorowy (218 kcal)
Obiad: Sałata z kurczakiem i imbirem (727 kcal)
Przekąska: Napój mleczny z truskawkami 230g (251 kcal)
Kolacja: Tuńczyk w oleju 100g, kukurydza konserwowa 170g, ogórek konserwowy 20g (368 kcal)
Tydzień okazał się bardzo wymagający, m.in. ze względu na święta ale bardziej przez to, że cztery razy musiałem zrobić Hadesa :( ćwiczenie bardzo wymagające, piekielnie dające w kość :( tym bardziej jestem zadowolony z tego, że udało mi się zejść od 2 minuty z czasem :)
Zadowolony w tym tygodniu mogę być również z tego ile ćwiczeń dodatkowych udało mi się wykonać. Ćwiczyłem 6 dni w tym tygodniu a nawet udało mi się dwa razy w ciągu dnia ćwiczyć :) mam nadzieję, że tak będzie w dalszym ciągu do zakończenia całego planu :) a do tego zostały cztery pełne tygodnie.
Waga w dalszym ciągu stoi w miejscu, zdążyłem się już przyzwyczaić... tyma bardziej, że centymetry spadają więc chyba nie mam się czym martwić?
Waga: 102 kg
Zdjęcia z początku i z dzisiaj:
Zdjęcia z początku i z dzisiaj:
 |
| przed freeletics |
 |
| po tygodniu 10 (5-ty płatny) |
 |
| tydzień 11 |
Poniżej wyniki dzisiejszych zestawów:
Zestaw: Jackknifes MAX - 66 /100sek
Zestaw: Pushup MAX - 65* /100sek
Zestaw: Leg Lever MAX - 176* / 300sek
Zestaw: Squat MAX - 255* / 300sek
Zestaw: Squat MAX - 255* / 300sek
Mateusz, ty nie możesz sugerować się wagą tylko centymetrem, gdyż mięśnie są dużo cięższe od tkanki tłuszczowej. A my ćwicząc freeletics spalamy tkankę tłuszczową i budujemy mięśnie :)
OdpowiedzUsuńWięc... do roboty!!!! :)))))))
Wiem wiem :) ale to zawsze jest podświadomie :( wiesz, ciężko jest dojść do porządku dziennego nad faktem, że katujesz się ćwiczeniami, trzymasz sie diety a waga stoi w miejscu.
UsuńWiem, że nie mam się czym przejmować, bo wiedzę zmiany w moim ciele i te 102 kg to może u mnie nawet zostać. Ważne jak będę się czuł i jak będę wyglądać :)
Ładna przemiana się szykuje Mateusz:)
OdpowiedzUsuńTeraz też jest super ale będzie jeszcze lepiej!
Mam nadzieję, że Twoje słowa okażą się prorocze :)
UsuńHej, czy Ty naprawdę zgubiłeś 10 cm w ramionach? Bary Ci się skurczyły? Na zdjęciach tego nie widać, a może masz jakiś błąd w tabelce?
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to błędu nie mam :) naprawdę tyle straciłem. Może zdjęcia nie oddają idealnie mojej figury :) uwierz, że naprawdę dużo straciłem w obwodach... Sprawdzę jeszcze raz tabelki i pomiary :)
Usuń